Pracownicy urzędu m.st. Warszawy przekonali się ostatnio, że warto przestrzegać przepisów o doręczeniach. W sprawie dotyczącej prawa budowlanego systematycznie przesyłali stronie pisma i decyzje pocztą. Tymczasem wielokrotnie żądała ona, aby cała korespondencja kierowana była na jej skrytkę ePUAP. Niekorzystną decyzję strona zaskarżyła. Twierdziła m.in., że została wadliwie doręczona. Wojewoda mazowiecki przyznał jej rację i decyzję prezydenta Warszawy uchylił.
Brak podpisu nie tłumaczy
Prezydent Warszawy w trakcie toczącego się przed nim postępowania poinformował inwestora, że nie posiada podpisu elektronicznego. W związku z tym korespondencja będzie doręczana przez pocztę. Konsekwentnie wszelkie pisma w sprawie doręczał inwestorowi właśnie w ten sposób. Były to: żądanie uzupełnienia zgłoszenia o wskazaną w postanowieniu prezydenta m.st. Warszawy dokumentację projektową, a także decyzja prezydenta o wniesieniu sprzeciwu do zgłoszenia budowlanego. Decyzja taka, zgodnie z przepisami prawa budowlanego, oznacza brak zgody na wykonywanie przez inwestora zamierzonych robót.
W tej sytuacji inwestor wniósł odwołanie, zarzucając m.in. naruszenie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego określających zasady doręczeń. Wskazał w nim, że urząd doręczał mu pisma pocztą, a nie – tak jak żądał – w formie elektronicznej.
Zdaniem Jacka Kozłowskiego, wojewody mazowieckiego, odwołanie zasługiwało na uwzględnienie. A to dlatego, że organ I instancji ani decyzji, ani wcześniejszych pism nie doręczał stronie w sposób zgodny z jej żądaniem. To zaś – zdaniem wojewody – oznacza, że nigdy nie zostały one stronie wysłane.
– Stanowi to rażące naruszenie przepisów prawa procesowego, czyli art. 39¹ k.p.a. ,i uzasadnia uchylenie decyzji prezydenta m.st. Warszawy – wyjaśnia wojewoda.