– Promocja jednostki samorządu terytorialnego należy do jej zadań własnych, ale bardzo specyficznych – mówi Dariusz Łubian, wicedyrektor Departamentu Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli. – Po pierwsze dlatego, że nie ma żadnej ustawowej definicji, czym jest promocja. Po drugie zaś brak jakichkolwiek regulacji prawnych określających kompetencje organów władz lokalnych i narzędzi służących realizacji promocji – precyzuje dyrektor.
Nieprawidłowości jest wiele
To z kolei, zdaniem posłów, prowadzi do licznych nieprawidłowości.
– Promocja ma służyć przede wszystkim gminie. Ma przyciągać nowych inwestorów, sprzyjać lokalnej przedsiębiorczości – wskazuje posłanka Izabela Kloc (PiS). – Niestety często bywa tak, że podejmowane przez samorządy działania służą jedynie promowaniu działań urzędu gminy – dodaje.
W ocenie posłów patologią jest również finansowanie z budżetu, a więc środków publicznych, działań zmierzających do promowania wójta (burmistrza czy prezydenta miasta).
– Jest wiele przykładów gmin, których wójtowie wykorzystują działalność samorządu do promowania własnej osoby. Zdarza się nawet, że prowadząc tzw. działania promocyjne, władze gminy monopolizują rynek prasy lokalnej czy ogłoszeń zamieszczanych na tablicach wielkoformatowych – opowiada poseł Marek Łapiński (PO).