Więcej na zadania zlecone

Po raz pierwszy od wielu lat Ministerstwo Finansów przyznało, iż zadania zlecone wykonywane przez jednostki samorządu terytorialnego mogą być niedofinansowane.

Publikacja: 14.01.2014 09:10

Więcej pieniędzy na zadania zlecone wykonywane przez jednostki samorządu terytorialnego

Więcej pieniędzy na zadania zlecone wykonywane przez jednostki samorządu terytorialnego

Foto: www.sxc.hu

Hanna Majszczyk, wiceminister finansów, obiecała samorządowcom w grudniu 2013 r., iż w nowym roku powstanie baza najpilniejszych zadań zleconych przeznaczonych do oszacowania. Zapowiedziała też powołanie w tym celu zespołu w lutym 2014 roku. Tym samym wielokrotne petycje samorządów doczekały się pozytywnej reakcji.

Gminy dopłacają od lat z własnych środków do wykonywania zadań zleconych, łamiąc art. 249 ust. 1 pkt 2 ustawy o finansach publicznych. Na tę nieprawidłowość nie zareagowało jednak ani Ministerstwo Finansów, ani RIO, ani NIK.

Samorządy wykonują zadania zlecone administracji rządowej oraz inne, na podstawie ustaw, za co powinny, zgodnie z konstytucją (art. 167), z ustawami: o samorządzie gminnym (art. 8 ust. 3) i o dochodach j.s.t. (art. 49 ust. 1), otrzymywać dotacje z budżetu państwa w wysokości umożliwiającej ich wykonywanie.  Zadania zlecone są obowiązkowe. Ustawodawca uznał bowiem, iż pewne zadania rządowe powinny być wykonywane na szczeblu lokalnym, m.in. dotyczące ewidencji ludności, dowodów tożsamości czy praw jazdy.

W ostatnich miesiącach nasiliły się protesty organizacji samorządowych w tej sprawie. Związek Miast Polskich zagroził rządowi pozwem zbiorowym, Związek Gmin Warmińsko-Mazurskich ostrzegł, iż samorządy ograniczą ich wykonywanie do wysokości otrzymanej od wojewody dotacji. Swoje stanowisko w sprawie niedofinansowania  przedstawił też Konwent Marszałków oraz Związek Gmin Wiejskich.

W odpowiedzi samorządy dostawały wyjaśnienie, iż finansowanie zadań zleconych z podziałem na poszczególne jednostki ustalają wojewodowie. Ci zaś odbijali piłeczkę, że w razie niepełnego finansowania  samorządy mogą skorzystać z drogi sądowej. Na nią nie chcą się decydować, bo  bywa żmudna i kosztowna. Gdy jednak nastąpiło załamanie ich równowagi finansowej, upomniały się o dotacje we właściwej wysokości.

Najdalej w swym proteście posunął się, jako jedyny w kraju, Wojciech Huczyński, burmistrz Brzegu, który, po bezskutecznym informowaniu MF i wojewody o niedofinansowaniu zadań zleconych, podjął decyzję o ich wykonywaniu proporcjonalnie do otrzymywanej dotacji. W tym celu skrócił godziny przyjęć w Urzędzie Stanu Cywilnego i zlikwidował część etatów.

Skala niedofinansowania  pozostaje nieznana. Budżety samorządowe nie zawierają informacji o wysokości dopłat. Są one ujmowane w dziale wydatków bieżących jako wydatki osobowe lub rzeczowe.  Nic więc dziwnego, że resort musi je najpierw oszacować. Może się okazać, iż dane te różnią się od siebie w zależności od samorządu.

Kiedy praca zapowiedzianego zespołu finansowego przyniesie efekty i czy zakończy się waloryzacją dotacji na zadania zlecone, nie wiadomo.

Hanna Majszczyk, wiceminister finansów, obiecała samorządowcom w grudniu 2013 r., iż w nowym roku powstanie baza najpilniejszych zadań zleconych przeznaczonych do oszacowania. Zapowiedziała też powołanie w tym celu zespołu w lutym 2014 roku. Tym samym wielokrotne petycje samorządów doczekały się pozytywnej reakcji.

Gminy dopłacają od lat z własnych środków do wykonywania zadań zleconych, łamiąc art. 249 ust. 1 pkt 2 ustawy o finansach publicznych. Na tę nieprawidłowość nie zareagowało jednak ani Ministerstwo Finansów, ani RIO, ani NIK.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr