Hotel ważniejszy od wycinki drzew

Sądy nie mogły uratować wiekowej lipy i dębu na Rynku Wodnym w Zamościu.

Aktualizacja: 10.07.2015 09:20 Publikacja: 09.07.2015 17:00

Zamość

Zamość

Foto: 123RF

Na przeszkodzie stanęły wymogi proceduralne. Z tego powodu Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną Zamojskiego Towarzystwa Przyrodniczego, które podważało pozwolenie na usunięcie drzew. Powodem wycinki dwóch drzew miał być ich zły stan, zagrażający bezpieczeństwu. Członek ZTP Marek Blaszko przypuszcza jednak, że był inny powód. Pod hasłem odtworzenia starej zabudowy mieszkaniowej na Rynku Wodnym inwestor miałby bowiem, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania, wznieść dwupiętrowy hotel. Drzewa w tym przeszkadzają. Kasztan się przechyla, a lipa zasłaniałaby budynek, z którym się nie komponuje.

W 2011 r. wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie udzielił prezydentowi Zamościa pozwolenia na usunięcie z dwóch działek należących do miasta lipy o obwodzie pnia 140 cm oraz kasztanowca o obwodzie pnia 163 cm.

Zaprotestowali mieszkańcy oraz Zamojskie Towarzystwo Przyrodnicze. Jedni i drudzy podkreślali, że sprawy nie można rozpatrywać wyłącznie pod kątem pozwolenia na wycinkę drzew. Decyzja w tej sprawie jest integralną częścią postępowania zmierzającego do wzniesienia nowego budynku. Zasłoni on naturalne światło mieszkańcom sąsiedniej kamienicy. Gdyby nie takie plany, nikt by nie myślał o pozbyciu się stuletnich drzew – twierdzili mieszkańcy.

Minister kultury i dziedzictwa narodowego uznał odwołania za niedopuszczalne. Mieszkańcom odpowiedział, że w postępowaniu o usunięcie drzew, prowadzonym na wniosek posiadacza nieruchomości, sąsiedzi czy też właściciele sąsiednich nieruchomości nie są stronami. Nie mogą więc brać w nim udziału. Zamojskie Towarzystwo Przyrodnicze zostało poinformowane, że po upływie terminu do wniesienia odwołania, kiedy decyzja konserwatora zabytków stała się ostateczna, było ono niedopuszczalne.

Marek Blaszko mówi, że Towarzystwo nie mogło wnieść odwołania w terminie, ponieważ o decyzji konserwatora zabytków, skierowanej jedynie do prezydenta Zamościa, dowiedziało się przypadkowo.

W skardze do wojewódzkiego sądu administracyjnego na decyzję ministra kultury organizacja powołała się na art. 44 ust. 2 ustawy z 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku (...). Organizacji ekologicznej, która nie brała udziału w postępowaniu wymagającym udziału społeczeństwa, prowadzonym przez organ pierwszej instancji, daje on prawo do wniesienia odwołania od decyzji wydanej w takim postępowaniu.

WSA oddalił jednak skargę, a NSA nie uwzględnił skargi kasacyjnej Towarzystwa. Stwierdził, że sądy nie mogły ocenić merytorycznie odwołania, ponieważ zostało ono wniesione, gdy decyzja o usunięciu drzew stała się już ostateczna. Uznano je więc za niedopuszczalne. Zamojskie Towarzystwo Przyrodnicze może jedynie wystąpić o wznowienie postępowania administracyjnego.

Marek Blaszko powiedział po wyroku, że taki wniosek został złożony – i oddalony, co potwierdziły orzeczenia WSA i NSA. Do rozpatrzenia przez NSA pozostaje jeszcze skarga mieszkańców. Ma być rozpatrywana 30 lipca. Lipa i kasztan jeszcze stoją.

Podobno obecny prezydent Zamościa patrzy na nie życzliwiej niż jego poprzednik na tym stanowisku.

Sygn. akt: II OSK 2892/13

Prawo w Polsce
Ping-pong pomiędzy Domańskim a PKW. Czy sprawę pieniędzy dla PiS rozstrzygnie sąd?
Podatki
Ważny wyrok ws. prawa do ulgi przy darowiźnie od najbliższej rodziny
Konsumenci
Obniżka opłat za abonament RTV na 2025 rok. Trzeba zdążyć przed tym terminem
Nieruchomości
Dom zostawiony rodzinie w kraju nie przechodzi na własność. Sąd Najwyższy o zasiedzeniu
W sądzie i w urzędzie
Duże zmiany dla wędkarzy od 1 stycznia. Ile trzeba zapłacić w 2025 na łowiskach Wód Polskich?