Obowiązującej dzisiaj ustawy w praktyce nie da się zastosować ze względu na przewidziane w niej liczne obowiązki biurokratyczne i niejasności w przepisach. Projekt ma likwidować te bolączki. Jak zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki, nowa ustawa będzie mieć ramowy charakter. Oznacza to, że zasady współpracy pomiędzy stroną publiczną (przede wszystkim samorządami) a prywatnymi inwestorami, będą każdorazowo ustalane w umowach o PPP na podstawie przepisów kodeksów: cywilnego i spółek handlowych.
Obecna ustawa i rozporządzenie wykonawcze są krytykowane m.in. za rygoryzm dotyczący analiz, które muszą być wykonywane przed przygotowaniem inwestycji. W nowych przepisach rząd chce znieść ten obowiązek. Samorząd sam będzie więc decydował, jakie i czy w ogóle analizy trzeba przeprowadzić. Podział odpowiedzialności będzie wynikał z umów.
– Partner prywatny zobowiąże się w nich do realizacji przedsięwzięcia za wynagrodzeniem oraz poniesienia w całości lub w części wydatków na jego realizację. A podmiot publiczny zobowiąże się do współdziałania w osiągnięciu celu, w szczególności przez wniesienie wkładu własnego – tłumaczy Szejnfeld.
Projekt zakłada neutralność podatkową w sytuacji, gdy podmiot publiczny będzie oddawał w dzierżawę czy w użytkowanie nieruchomości, na których ma być prowadzona inwestycja
. W takiej sytuacji inwestor prywatny nie będzie musiał płacić podatku dochodowego.