Przepisy mają zachęcać do współpracy z firmami

Nowa ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym będzie mieć ramowy charakter, tak żeby przepisy nie wiązały rąk stronom chcącym nawiązać współpracę

Publikacja: 02.07.2008 08:30

Obowiązującej dzisiaj ustawy w praktyce nie da się zastosować ze względu na przewidziane w niej liczne obowiązki biurokratyczne i niejasności w przepisach. Projekt ma likwidować te bolączki. Jak zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki, nowa ustawa będzie mieć ramowy charakter. Oznacza to, że zasady współpracy pomiędzy stroną publiczną (przede wszystkim samorządami) a prywatnymi inwestorami, będą każdorazowo ustalane w umowach o PPP na podstawie przepisów kodeksów: cywilnego i spółek handlowych.

Obecna ustawa i rozporządzenie wykonawcze są krytykowane m.in. za rygoryzm dotyczący analiz, które muszą być wykonywane przed przygotowaniem inwestycji. W nowych przepisach rząd chce znieść ten obowiązek. Samorząd sam będzie więc decydował, jakie i czy w ogóle analizy trzeba przeprowadzić. Podział odpowiedzialności będzie wynikał z umów.

– Partner prywatny zobowiąże się w nich do realizacji przedsięwzięcia za wynagrodzeniem oraz poniesienia w całości lub w części wydatków na jego realizację. A podmiot publiczny zobowiąże się do współdziałania w osiągnięciu celu, w szczególności przez wniesienie wkładu własnego – tłumaczy Szejnfeld.

Projekt zakłada neutralność podatkową w sytuacji, gdy podmiot publiczny będzie oddawał w dzierżawę czy w użytkowanie nieruchomości, na których ma być prowadzona inwestycja

. W takiej sytuacji inwestor prywatny nie będzie musiał płacić podatku dochodowego.

Rząd nie planuje powołania odrębnej instytucji centralnej, która pomagałaby w przygotowaniu projektu. Na to właśnie liczą samorządy. – Chcą, aby ktoś im pomógł zrozumieć przepisy, pokazał wzorcowe umowy – mówi dr Agnieszka Kopańska z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, która przeprowadziła badania na temat postrzegania PPP wśród samorządów.

Zdaniem Szejnfelda rolę tę mogą pełnić centra doradcze tworzone przez prywatne firmy czy organizacje społeczne. Tyle że urzędnikom samorządowym zależy właśnie na tym, aby była to instytucja rządowa. Bo znając jej wykładnię będą mogli łatwiej wybronić się w przypadku ewentualnych zastrzeżeń kontrolnych. To na centrum rządowym ciążyłaby wówczas część odpowiedzialności. A współpraca administracji z prywatnymi firmami wciąż budzi w Polsce kontrowersje.

O potrzebie stworzenia takiej instytucji przekonuje przykład Niemiec. – Dopiero gdy rządy poszczególnych landów zaczęły tworzyć takie centra, PPP ruszyło tam z miejsca – wyjaśnia Kopańska.

Obowiązującej dzisiaj ustawy w praktyce nie da się zastosować ze względu na przewidziane w niej liczne obowiązki biurokratyczne i niejasności w przepisach. Projekt ma likwidować te bolączki. Jak zapowiedział na wtorkowej konferencji prasowej Adam Szejnfeld, wiceminister gospodarki, nowa ustawa będzie mieć ramowy charakter. Oznacza to, że zasady współpracy pomiędzy stroną publiczną (przede wszystkim samorządami) a prywatnymi inwestorami, będą każdorazowo ustalane w umowach o PPP na podstawie przepisów kodeksów: cywilnego i spółek handlowych.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Praca, Emerytury i renty
Pracownik na L4 ma ważny obowiązek. Za niedopełnienie grozi nawet dyscyplinarka
Sądy i trybunały
Rok po wyborach. Ślimacze tempo marszu Donalda Tuska ku praworządności