Utrata wadium z powodu nieuzupełnienia dokumentów

Wadium nie będzie zwracane tylko tym wykonawcom, którzy wygraliby przetarg, gdyby uzupełnili dokumenty

Aktualizacja: 15.11.2010 03:45 Publikacja: 15.11.2010 02:05

Utrata wadium z powodu nieuzupełnienia dokumentów

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Tak chce Urząd Zamówień Publicznych. Chociaż bowiem brakuje oficjalnych statystyk, to ostrożnie szacując, firmy tracą rocznie dziesiątki milionów złotych z powodu tego, że nie zdołały uzupełnić dokumentów przetargowych.

– Niedawno jednemu z wykonawców zatrzymano ponad pół miliona złotych – mówi Robert Krynicki, radca prawny z kancelarii Krynicki, Cieślik i Partnerzy. – Był przekonany, że posiadane przez niego dokumenty potwierdzają spełnianie warunków przetargu. Zamawiający uznał inaczej i wezwał do ich uzupełnienia. Firma nie mogła przedłożyć dodatkowych dokumentów, bo ich nie miała, więc straciła wadium – wyjaśnia mec. Krynicki.

[srodtytul]Zapłacą tylko najlepsi[/srodtytul]

Utratę wadium w sytuacji, gdy firma nie uzupełni dokumentów, wprowadzono przed dwoma laty. Miało to zapobiegać zmowom cenowym. Zdarzało się bowiem, że firmy celowo nie dostarczały brakujących zaświadczeń, aby z przetargu odpadła tańsza oferta, a została droższa.

– Mieliśmy wtedy do czynienia z patologią. Tyle że próbując z nią walczyć, wylano dziecko z kąpielą. Najwyższy czas, by zastanowić się nad celowością tego przepisu – uważa Jerzy Baehr z kancelarii Wierciński, Kwieciński, Baehr.

Jest szansa, że w najbliższym czasie ta zła dla przedsiębiorców sytuacja się w końcu zmieni. UZP przygotował założenia do projektu nowelizacji przepisów, które mają ograniczyć bezpodstawne odbieranie pieniędzy wykonawcom.

Zakładały one, że wadium będzie zatrzymywane tylko wówczas, gdy zajdzie uzasadnione podejrzenie, iż firma nie uzupełniła dokumentów w celu udaremnienia lub utrudnienia przetargu. W trakcie uzgodnień międzyresortowych wypracowano jednak inną wersję. Wadium ma być zatrzymywane tylko wówczas, gdy nieuzupełnienie dokumentów ma lub może mieć wpływ na wynik postępowania. Innymi słowy, [b]firma, która nie dostarczy brakujących zaświadczeń, straci pieniądze, ale tylko gdy jej oferta będzie najkorzystniejsza[/b]. Wykonawcy zajmujący kolejne pozycje w tabeli ocen będą bezpieczni, choćby nawet również nie złożyli kompletu dokumentów.

[srodtytul]Problem nie do końca rozwiązany[/srodtytul]

– To krok w kierunku łagodzenia negatywnych konsekwencji dotychczasowej regulacji. Jest to jednak rozwiązanie niedoskonałe, gdyż nadal nie da się wykluczyć, że część przedsiębiorców będzie tracić wadium tylko z tego powodu, że źle zrozumieli wymagania stawiane przez zamawiającego – mówi Baehr.

– Nie rozumiem, dlaczego za takie samo zachowanie jeden przedsiębiorca ma być karany, a pozostali już nie, tylko dlatego, że złożyli droższe oferty – pyta Krynicki. – [b]Prostszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie obecnej regulacji, ale włączenie rozstrzygania sporów dotyczących zatrzymania wadium do kompetencji Krajowej Izby Odwoławczej[/b], niezależnie od tego, czy miało wpływ na wynik postępowania – proponuje.

Dzisiaj KIO nie może odwołania uwzględnić, jeśli stwierdzone przez nią naruszenia nie mają wpływu na wynik przetargu. Samo zatrzymanie wadium nie wpływa na kolejność ofert. Zdarzają się jednak wyroki, w których uzasadnieniu skład orzekający wypowiada się co do bezprawności zatrzymania wadium, chociaż odwołanie oddala. W tej sytuacji przedsiębiorcom pozostaje tylko wytoczenie powództwa przed sądem powszechnym.

[ramka][b]Opinia:

Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych[/b]

Od jakiegoś czasu docierają do nas sygnały o zatrzymywaniu wadium w sytuacjach, gdy nieuzupełnienie dokumentów w żaden sposób nie może wpłynąć na prawidłowy przebieg przetargu. Restrykcyjne podejście zamawiających wynika z obaw przed ewentualnym pociągnięciem do odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. To oczywiście jest niezgodne z celem, który przyświecał wprowadzeniu tej regulacji. By wyeliminować nieuzasadnione zatrzymywanie wadium, proponujemy przyjęcie kompromisowego rozwiązania, które z jednej strony będzie ograniczało ryzyko utrudniania przez wykonawcę przeprowadzenia przetargu, z drugiej uniemożliwi zatrzymywanie wadium wykonawcom, których zachowanie nie może mieć żadnego wpływu na prawidłowy przebieg przetargu. Utrata wadium grozić będzie tylko tej firmie, która złożyła potencjalnie najkorzystniejszą ofertę, ale nie można jej wybrać z powodu nieuzupełnienia dokumentów.[/ramka]

[i] [b]Etap legislacyjny:[/b] Po uzgodnieniach miedzyresortowych[/i]

Tak chce Urząd Zamówień Publicznych. Chociaż bowiem brakuje oficjalnych statystyk, to ostrożnie szacując, firmy tracą rocznie dziesiątki milionów złotych z powodu tego, że nie zdołały uzupełnić dokumentów przetargowych.

– Niedawno jednemu z wykonawców zatrzymano ponad pół miliona złotych – mówi Robert Krynicki, radca prawny z kancelarii Krynicki, Cieślik i Partnerzy. – Był przekonany, że posiadane przez niego dokumenty potwierdzają spełnianie warunków przetargu. Zamawiający uznał inaczej i wezwał do ich uzupełnienia. Firma nie mogła przedłożyć dodatkowych dokumentów, bo ich nie miała, więc straciła wadium – wyjaśnia mec. Krynicki.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr