Panie prezesie, jak kieruje się w czasach pandemii Izbą Finansową Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA), czyli jednego z najważniejszych sądów w Polsce?
Nie jest to proste. Tak jak w całym kraju sytuacja jest nadzwyczajna. Praca Izby Finansowej, jak i całego NSA wymagała reorganizacji. Na co dzień funkcjonowanie NSA to w głównej mierze rozpoznawanie spraw na posiedzeniach jawnych, czyli rozprawach. Zagrożenie pandemią koronawirusa i związane z tym maksymalne ograniczenie kontaktów międzyludzkich spowodowało konieczność odwołania wszystkich rozpraw i to z dnia na dzień. Od 16 marca wszystkie rozprawy jawne, czyli z udziałem stron czy publiczności, zostały odwołane. Odwołano również przyjmowanie interesantów. Ze względu na bezpieczeństwo interesantów biura podawcze przyjmują wyłącznie korespondencję nadaną drogą pocztową, bez wpływu osobistego. Zamknięte są kasy sądu. To wszystko przestawiło pracę sądu na inne tory. Nasz dotychczasowy tryb pracy, czyli dbanie o wyznaczanie rozpraw, rozpisanie sesji sądowych, obsługa interesantów na miejscu, przyjmowanie korespondencji, przeglądanie akt itp. musiał się zmienić.