Adwokatura zdecydowanie protestuje przeciwko najnowszemu pomysłowi ministra Krzysztofa Kwiatkowskiego. Chodzi o zniesienie możliwości uiszczania opłat sądowych poprzez naklejanie znaczków na pisma.
– To byłby błąd. Polityka szukania oszczędności budżetowych nie może utrudniać dostępu do wymiaru sprawiedliwości – krytykuje Rafał Dębowski z Naczelnej Rady Adwokackiej.
[srodtytul]To już przeżytek[/srodtytul]
O co chodzi? W sprawach cywilnych opłaty sądowe (za wnoszone pisma) i kancelaryjne (za wydanie odpisów, wyciągów z dokumentów) można uiszczać na trzy sposoby: przelewem na rachunek sądu (także internetowym), gotówką w sądowej kasie oraz tzw. znaczkami opłaty sądowej. Znaczki kupuje się np. w sądzie, nakleja je na pismo, które składa się w sekretariacie czy biurze podawczym. Można tak wnosić opłaty do 1500 zł.
Zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości wprowadzone przed 80 laty znaczki są anachronizmem.