Reklama
Rozwiń
Reklama

Marek Domagalski: Adwokaci, klienci i polityka

Zaangażowanie do sprawy adwokata celebryty, zwłaszcza politykującego, niesie dla klienta ekstranadzieje, ale i ryzyko.

Aktualizacja: 10.06.2020 12:45 Publikacja: 10.06.2020 02:00

Roman Giertych

Roman Giertych

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Ustabilizowane na rynku kancelarie prawne raczej od takiego gwiazdorstwa stronią. To domena młodszych prawników, coś w rodzaju przebijania się na rynku. I na to powinni uważać ich klienci, na których tu się skupię.

Potencjalne ryzyko, jakie niesie zaangażowanie politykującego prawnika, pokazuje np. głośna ostatnio sprawa wymiany korespondencji byłego klienta adwokata Romana Giertycha i ich wzajemne oskarżenia w związku z przeciekami do prasy na temat sprawy owego klienta, niezależnie, jak sprawa się skończy.

Czytaj też:

Giertychowi grozi dyscyplinarka za ujawnienie tajemnicy adwokackiej?

Roman Giertych: mecenas opozycji i własnej kariery

Reklama
Reklama

Wiele osób stojących wobec sprawy sądowej szuka prawnika gwarantującego sukces i, jak mają pieniądze, wybierają znanego, który ma opinię wygrywającego, choć o przegranych sprawach raczej publicznie prawnicy nie mówią. To wszystko zrozumiałe. I nie ma z tym problemu w sprawach standardowych o normalny kontrakt czy spadek, gdzie obecność znanego, widywanego na telewizyjnych ekranach prawnika, nie zostanie przez sąd potraktowane specjalnie, po prostu sędzia pomyśli, że każdy musi z czegoś żyć. W zwykłych sprawach taki prawnik, jeśli nie podpadł sędziemu, a sędziowie to też ludzie i też mają swoje dąsy i pląsy, budzi respekt także prawników drugiej strony, nieraz nawet paraliżuje ich aktywność. Co ułatwia mu wymuszenie ustępstw. Gwiazdorstwo jest wtedy zwyczajnym narzędziem presji, której nawet sędzia może ulegać.

Problem dla klienta zaczyna się, jak sprawa wychodzi poza standard ze względu na znanych uczestników procesu, np. rozwód znanych postaci, choć objęty niejawnością postępowania, opisywany choćby w strzępach w kolorowej prasie, czy sprawy z politycznym elementem. Normalnie nudna sprawa, np. o rozliczenie budowy, jak się pojawią podejrzenia defraudacji publicznych pieniędzy przez polityków, staje się medialna. Normalne nawet wątki prokuratorskie w takich sprawach są na marginesie, ale „politykujący" prawnik sam ściąga zainteresowanie mediów.

Nie mówiąc o sytuacji, kiedy taki prawnik bez konsultacji z klientem rozgrywa sprawę czy to dla swej reklamy, czy dając upust swoim politycznym awersjom. Widać to nieraz na rozprawach, kiedy polityczne wycieczki wprawiają w zakłopotanie nawet sędziów. To jest ryzyko angażowania prawnika, który nie potrafi podporządkować swoich politycznych emocji interesowi jego klienta.

Dlatego radziłbym przed zaangażowaniem takiego „politycznego" prawnika skonsultować sprawę z takim, który nie jest znany z politycznych inklinacji, ale znany jest jako sumienny i sprawny prawnik. Lepiej o tym pomyśleć, zanim przeczytamy o swojej sprawie w gazecie.

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: TSUE wysadził TK w powietrze. To ważna lekcja także dla Donalda Tuska
Cudzoziemcy
Kierowca musi mówić po polsku? Prawnicy oceniają nową usługę „Bolt lokalnie"
Internet i prawo autorskie
Masłowska zarzuca Englert wykorzystanie „kanapek z hajsem”. Prawnicy nie mają wątpliwości
Prawo karne
Małgorzata Manowska reaguje na decyzję prokuratury ws. Gizeli Jagielskiej
Nieruchomości
Wieczni prezesi spółdzielni mieszkaniowych zostaną? Spór o reformę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama