Całą sprawę monitoruje działające przy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka – Obserwatorium wolności mediów w Polsce. Opisuje ono na swojej stronie internetowej historię Stanisława W., który zniesławienia sędziego miał się dopuścić będąc uczestnikiem postępowania sądowego – we wniosku o wyłączenie sędziego od rozpoznawania sprawy.
Stanisław L. toczył spór cywilny o własność nieruchomości. Obserwatorium podaje, iż sędzia Sądu Rejonowego w Busku-Zdroju Piotr W., który rozpoznawał jego sprawę, już wcześniej, w innym postępowaniu, wyrokował dla niego niekorzystnie. Dlatego też Stanisław L., uznał, że sędzia nie zachowa bezstronności i w dwóch pismach procesowych domagał się jego wyłączenia. Napisane ostrym językiem pisma (twierdził w nich, że sędzia preparuje dowody i legalizuje bezprawie) stały się podstawą do oskarżenia Stanisława L. przez prokuratora o przestępstwo zniesławienia na szkodę sędziego Piotra W.
Sądy dwóch instancji zgodnie uznały go winnym zarzucanego mu czynu. W uzasadnieniach wyroków sądy przyznały, że Stanisław L., jako strona postępowania, miał prawo zajmować stanowisko w kwestii wyłączenia sędziego. Stwierdziły jednak, że wyrażona przez niego krytyka był nie merytoryczna, oraz że świadomie użył on określeń o „absolutnie pejoratywnym wydźwięku". Zarzuty Stanisława L. wobec Piotra W. sądy uznały za nieprawdziwe. Stwierdziły też, że oskarżony przekroczył granice dopuszczalnej krytyki i polemiki oraz przyjęte normy obyczajowe, mając na celu „ugodzenie w dobre imię" Piotra W. i „naderwanie zaufania do jego osoby jako sędziego".
Obecnie Stanisław L. skarży się na to rozstrzygnięcie do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (ETPC) twierdząc, że Polska naruszyła jego prawo do swobody wypowiedzi sformułowane w art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Mówi ono, iż „Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe."
W skardze do ETPC Stanisław L. powołuje się na prawo do rzetelnego procesu, gwarantujące mu niezagrożone sankcją korzystanie z uprawnień procesowych, w tym do wnioskowania o wyłączenie sędziego, a także na prawo do skargi. Wskazuje, że wymierzenie kary za sporządzenie pisma procesowego może odnieść „skutek mrożący" – zaprzepaszczając tym samym społeczną kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości.