Sprawa, na kanwie której powstało omawiane zagadnienie prawne, dotyczyła przedsiębiorcy i współpracującej z nim żony. Kobieta przez kilka lat prowadziła własny biznes. Następnie została zgłoszona do ubezpieczenia jako osoba współpracująca przy firmie męża. Zgodnie z art. 8 ust. 11 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. DzU z 2025 r., poz. 350) za taką osobę uważa się m.in. żonę lub męża, ale musi ona/on pozostawać we wspólnym gospodarstwie domowym z małżonkiem prowadzącym działalność i współpracować przy jej prowadzeniu.
W opisywanym przypadku tak właśnie było. Co istotne, kobieta w momencie zgłoszenia do ubezpieczeń była w ciąży. W pierwszym miesiącu ubezpieczenia płatnik (mąż) zadeklarował, że podstawa wymiaru jej składek to 9 tys. zł. W następnym miesiącu była to kwota o połowę niższa, bo kobieta przepracowała tylko kilka dni i przeszła na zasiłek chorobowy, a następnie na macierzyński. Po krótkim powrocie do pracy schemat się powtórzył – małżonka znowu zaczęła korzystać z chorobowego, macierzyńskiego, a potem jeszcze z zasiłków opiekuńczych.
Kim jest osoba współpracująca z przedsiębiorcą? W tle problemy z zawyżaniem zasiłku macierzyńskiego przez przedsiębiorcze matki
ZUS zakwestionował jednak zadeklarowaną podstawę wymiaru składek. Co prawda przepisy dają przedsiębiorcy uprawnienie do jej określania (za siebie i osoby współpracujące), ale problem pojawia się, gdy zainteresowani korzystają z takiej możliwości, by uzyskać optymalne dla siebie świadczenia, głównie z tytułu macierzyństwa. Dotyczy to głównie tzw. przedsiębiorczych matek. W ich wypadku ZUS wielokrotnie obniżał podstawy wymiaru składek deklarowanych w wyższych wysokościach, argumentując, że są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Tak też było w tym przypadku.
Teoretycznie problemu powinno w ogóle nie być. W 2016 r. weszły bowiem w życie przepisy zmieniające zasady wyliczania zasiłków macierzyńskich. Wcześniej było jednak tak, że jeżeli przedsiębiorczyni założyła firmę i zapłaciła wysoką składkę za np. miesiąc, a potem przeszła na zasiłek, ZUS brał pod uwagę tylko ten pełny miesiąc i ustalał bardzo wysokie świadczenia. Taki sam schemat dotyczył osoby współpracującej. Obecnie jest zaś tak, że jeżeli działalność była prowadzona tylko przez miesiąc (i zapłacono wówczas wysoką składkę), pozostałe 11 miesięcy jest uzupełniane tak, jakby płacono minimalne składki, a podstawę obliczenia zasiłku stanowi średnia z wszystkich miesięcy.
Jednak w sądach nadal jest sporo spraw z okresu przed opisywanymi zmianami. Jedną z nich jest ten przypadek.