Kilka lat temu Rzęsiewicz był stewardem w linii Emirates. W tym czasie zaocznie skończył studia prawnicze. Obecnie pracuje na delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości - w ciągu około dwóch lat z urzędnika został naczelnikiem, wicedyrektorem, a potem dyrektorem Departamentu Prawa Administracyjnego. Do resortu Zbigniewa Ziobry trafił po zaledwie półtora roku pracy na stanowisku asystenta sędziego. W międzyczasie ukończył aplikację prokuratorską. Aktywnie działał w stworzonej przez PiS Komisji Weryfikacyjnej, badającej reprywatyzację w Warszawie, której szefuje obecny wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
To właśnie Kaleta bronił rekomendacji udzielonej rok temu przez KRS byłemu stewardowi. Jak napisał na Twitterze, "to znakomity i doświadczony prawnik", który "podczas studiów musiał pracować na utrzymanie".
Czytaj więcej
Kilka lat temu był stewardem linii lotniczej Emirates Airline, a teraz jest aplikantem prokuratorskim. W konkursie na urząd sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu okazał się lepszy niż prawnicy i sędziowie z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem.
Sędzia tylko z odpowiednim doświadczeniem
Problem w tym, że ustawa o sądach administracyjnych wymaga, aby każdy z sędziów WSA przez minimum osiem lat orzekał na stanowisku sędziego lub pracował jako prokurator, adwokat czy radca prawny. Alternatywą jest co najmniej 10-letnia praca w instytucjach publicznych, związanych ze stosowaniem lub tworzeniem prawa administracyjnego.
Mimo niespełnienia tych warunków, Rzęsiewicz pokonał w konkursie przed KRS 10 innych osób - większość z nich miała ponad 20-letnie doświadczenie prawnicze.