Pomijając zabezpieczenia w sprawach rodzinnych, w praktyce zabezpieczenie można uzyskać wówczas, gdy istnieje ryzyko niewypłacalności dłużnika. Jednak nawet uzyskując zabezpieczenie może się okazać, że pomimo wygrania sprawy wierzyciel nie otrzyma pieniędzy.
O faktycznej iluzoryczności zabezpieczenia mogli przekonać się ci wierzyciele, którzy uzyskali zabezpieczenie, po czym dłużnik ogłosił restrukturyzacje lub upadłość. Okazało się wtedy, że uzyskane, a nawet wyegzekwowane zabezpieczenie albo upada albo nie można wszcząć postępowania egzekucyjnego, aby z zabezpieczenia skorzystać.
Czytaj więcej
Zabezpieczenie roszczenia w tym roku zrobiło u nas błyskotliwą karierę – głównie za sprawą Sądu Najwyższego i Narodowego Banku Polskiego.
To swoista kwadratura koła. Z jednej strony sądy cywilne oczekują, aby wykazać rzeczywiste ryzyko ogłoszenia upadłości lub restrukturyzacji dłużnika. Przeświadczenie to musi być jednak obiektywne, czyli w praktyce nie wiadomo jakie – sam fakt braku zapłaty nie przyświadcza jeszcze o niewypłacalności dłużnika. Z drugiej strony jeśli wykaże się ryzyko upadłości lub restrukturyzacji, które przekona sąd do udzielenia zabezpieczenia, to w przypadku faktycznego ogłoszenia upadłości lub restrukturyzacji, okaże się że zabezpieczenie jest bezużyteczne.
Przykład? Obligatariusze GetBacku dochodzący roszczeń od Idea Banku w kilku przypadkach uzyskali zabezpieczenia w postępowaniach cywilnych. Zapłacili komornikowi za wykonanie postanowienia 5% wartości świadczenia, które miało podlegać zabezpieczeniu. Komornik zabezpieczył pieniądze, po czym Bankowy Fundusz Gwarancyjny ogłosił restrukturyzacje Idea Banku, która zgodnie z ustawą o BFG jest równoznaczna z upadkiem zabezpieczenia. Efekt? Zabezpieczenie okazało się całkowicie iluzoryczne.