Pogląd pana sędziego Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, reprezentowany w „Rzeczpospolitej” z 21 lutego 2008 r. ("Protokolant czy magnetofon"), jest bardzo kontrowersyjny.
Pan sędzia uważa że „na gruncie procesu cywilnego jest tak, iż protokół nie musi odzwierciedlać rzeczywistego przebiegu rozprawy, gdyż odnotowane będą w nim tylko istotne dla rozstrzygnięcia sprawy wypowiedzi uczestników procesu cywilnego. Tym samym na ogół często zachodzi różnica między rejestracją magnetofonową rozprawy a protokołem.
Jest zrozumiałe, że nie ma potrzeby zapisywania w protokole wszystkich wypowiedzi uczestników postępowania, w tym także nieistotnych”. Czyli o treści zeznań świadka i stron decyduje nie to, co zeznają, ale to, co podyktuje sędzia do protokołu. Pogląd jest niezgodny z art. 273 § 1 i 157 § 1 kodeksu postępowania cywilnego, a ponadto na podstawie porównania treści protokołu z zapisem magnetofonowym można ocenić, czy do protokołu wpisano wszystko, co istotne w sprawie.
Dalej sędzia pisze, że „przepisy procedury cywilnej nie wspominają także o zakazie innych zachowań stron, co wcale nie oznacza, że sędzia nie może w te zachowania ingerować. Wynika to z dużych uprawnień sędziego przewodniczącego rozprawie, i to nie tylko wynikających z tzw. dyskrecjonalnej jego władzy. Prowadzenie rozprawy należy w myśl art. 155 § 1 k.p.c. do przewodniczącego i już tylko z tego uprawnienia wynika, że w granicach swoich kompetencji może on zakazać rejestrowania rozprawy”. Pan sędzia uważa więc, że skoro nie ma przepisu zezwalającego na nagrywanie czy sporządzanie notatek przez stronę, to sędzia przewodniczący może tego zakazać. Tymczasem art. 7 konstytucji mówi coś zupełnie odwrotnego.
Problem prawnych podstaw działania państwa ma ogromne znaczenie, a dotyczy to wszystkich organów władzy publicznej. Jest to istotna kwestia dotycząca także gwarancji swobód obywatelskich, ochrony jednostki przed omnipotencją państwa i jego aparatu. W państwie demokratycznym, w którym rządzi prawo, organy władzy publicznej mogą powstać tylko na podstawie prawnej, a normy prawne muszą określać ich kompetencje, zadania i tryb postępowania, wyznaczając tym samym granice ich aktywności. Organy te mogą działać tylko w tych granicach. Podczas gdy jednostka ma swobodę działania zgodnie z zasadą, że co nie jest wyraźnie zabronione przez prawo, jest dozwolone – organy władzy publicznej mogą działać tylko tam i o tyle, o ile prawo je do tego upoważnia, przy czym obywatel może zawsze domagać się podania podstawy prawnej, na jakiej organ podjął konkretną działalność. Jest to zgodne z wymogami wynikającymi z zasady demokratycznego państwa prawnego. Żaden przepis k.p.c. czy regulaminu nie zabrania stronom sporządzania notatek czy nagrywania rozprawy.