Zdaniem ZZPiPP tworzone przez posłów kolejne nowelizacje archaicznych już ustaw o prokuraturze i ustroju sądów pogłębiają dysfunkcjonalność tych instytucji. Jednocześnie władze ignorują apele o stworzenie nowych konstytucji polskiej prokuratury i sądownictwa. Przykładem ustaw, które wzbudziły liczne protesty w środowisku prokuratorskim i sędziowskim, może być podpisana ostatnio przez prezydenta nowelizacja ustawy o ustroju sądów powszechnych, która wprowadziła oceny okresowe, czy ustawa o 10-proc. zwolnieniach w administracji, m.in. w prokuraturze, którą ostatecznie Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodną z ustawą zasadniczą.
Szczegółowe przykłady psucia prawa zawarto w uchwale Rady Głównej z 16 czerwca 2011 r. Ocena przeprowadzanych reform prowadzi do wniosku, iż Ministerstwo Sprawiedliwości modernizuje wymiar sprawiedliwości poprzez likwidację jego wyspecjalizowanych struktur. Wystarczy wspomnieć likwidację wydziałów do walki z przestępczością zorganizowaną na szczeblu ogólnopolskim, mimo iż jest to standard światowy. Obecnie, co szczególnie dolegliwe dla obywateli, planuje się likwidację małych jednostek prokuratury, które w mniejszych ośrodkach strzegą praw obywateli.
Zdaniem prokuratorów innym problemem prokuratury jest brak jej autonomii budżetowej. Osłabia to nikłe gwarancje niezależności prokuratora generalnego, który musi pukać do politycznych gabinetów, aby zabezpieczyć środki na prowadzenie śledztw. – Rodzi się pytanie, co się stanie, gdy stosunki między prokuraturą a rządzącymi politykami ulegną pogorszeniu. O taką sytuację nie jest trudno. Obecnie mamy do czynienia z największym w historii kryzysem finansowym w prokuraturze. Brakuje środków nie tylko na podstawowe wydatki rzeczowe, ale również na prowadzenie postępowań. Taka sytuacja stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i obywateli. Odpowiedzialni za to są autorzy reformy prokuratury, która miała dać niezależność, a dała biedę – twierdzi prokurator Jacek Skała.
Do akcji „Stop psuciu prawa" przystąpiło też sędziowskie stowarzyszenie Iustitia. – Inauguracyjny baner zawisł w pobliżu warszawskich sądów w al. Solidarności. To jednak tylko hasło. Musimy przedstawić wszystkim, w jaki sposób złe prawo utrudnia obywatelom dochodzenie swoich praw w sądzie. Społeczeństwo musi to wiedzieć. Po to, aby móc od swoich reprezentantów zażądać zmian i móc ich rozliczyć, jeśli ich nie przeprowadzą – mówi sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.