Rozporządzenie w tej sprawie ma zostać podpisane do końca lutego. Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło decyzję, że do początku wakacji zlikwidowane zostaną sądy, w których orzeka do 14 sędziów. W sumie zlikwidowane zostaną aż 122 na 321 dziś funkcjonujących. O jakie sądy rejonowe chodzi? Np. w Łukowie, Bolesławcu, Krotoszynie, Lwówku Śląskim czy Wschowie.
Zmiany na finiszu
Już teraz wiadomo, że plany ministerstwa spotkają się z protestami części środowiska sędziowskiego. Z opinii przesłanych do resortu przez prezesów sądów okręgowych wynika, że część jest generalnie przeciwna likwidacji, a część wprawdzie się na nią godzi, ale przedstawia własne koncepcje.
Do reformy resort sprawiedliwości będzie też musiał przekonać lokalne władze, które ostro protestują przeciwko likwidacji sądów na ich terenie.
– Zaplanowaliśmy spotkania od 11 do 18 stycznia. Zgłosiło się kilkadziesiąt osób z całej Polski – informuje „Rz" Grzegorz Wałejko, wiceminister sprawiedliwości. Zapewnia, że przy reorganizacji nie chodzi o oszczędności, które będą niewielkie. Najważniejsza ma być szansa na racjonalne wykorzystanie sędziów. Ci, którzy dziś orzekają w znoszonych jednostkach, nawet kiedy nie mają zbyt dużo pracy, nie mogą zostać przydzieleni do orzekania w innym, pobliskim sądzie. Po zmianie będzie to możliwe.
Sędziowie niechętnie mówią o likwidacji, choć pytani anonimowo ci z większych miast przyznają, że to niesprawiedliwe, że jedni mają miesięcznie tyle spraw do załatwienia, ile inni przez cały rok.