Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło kilka pomysłów, które mają zwolnić sędziów cywilnych z pisania uzasadnień.
– Sędzia poświęca godziny pracy w większości na prowadzenie rozpraw i przygotowanie się do nich. Pisanie uzasadnień, a zwykle ma kilkanaście zaległych, zabiera jako pracę do domu – mówi sędzia Tomasz Kałużny, prezes Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Mniej po godzinach
Co proponuje MS? Po pierwsze, wszędzie tam, gdzie będą nagrywane rozprawy, a ma to stopniowo obejmować większość spraw cywilnych, sędziowie będą mogli poprzestać na ustnym (nagranym) uzasadnieniu. Po drugie, ma być więcej sytuacji, w których uzasadnienie pisze się dopiero na wniosek. Po trzecie, częściej będzie się stosować tzw. uproszczone uzasadnienie, które sprowadza się do wyjaśnienia podstawy prawnej i przytoczenia przepisów.
O skali zagadnienia mówią statystyki: w zeszłym roku sędziowie wydziałów cywilnych sporządzili 222,3 tys. pisemnych uzasadnień. Średnio każdy napisał ich 64. I chociaż niektórych sędziów wspierają asystenci, stworzenie projektu uzasadnienia w średnio skomplikowanej sprawie wymaga dnia pracy.
Rysuje się tendencja, że im wyższy szczebel sądu, tym uzasadnienia częściej są pisane (patrz grafika). Zapewne dlatego, że im wyższa instancja, tym ważniejsze są sprawy, a poza tym wyroki sądu odwoławczego są uzasadniane z urzędu.