Od kilku lat trwa informatyzacja sądownictwa. Dzięki niej, co prawda z kłopotami, a nawet zarzutami przekrętów przy przetargach, możemy zarejestrować spółkę przez internet, mamy elektroniczny dostęp do Krajowego Rejestru Sądowego czy ksiąg wieczystych. Choć operacja bywa bolesna, a często źle wprowadzona, prawnicy w większości nie wyobrażają sobie odwrotu od niej. Nie zostawiają jednak suchej nitki na wprowadzających reformę.
Łatwiej o informację
– Nie mam żadnych wątpliwości, że informatyzacja jest tym, co pomoże rozwiązać bolączki wymiaru sprawiedliwości. Bez dokończenia rewolucji informatycznej, m.in. stworzenia elektronicznego biura podawczego, nie da się usprawnić sądownictwa – uważa adwokat Rafał Dębowski, sekretarz Naczelnej Rady Adwokackiej.
Już teraz widać pozytywne skutki uruchomienia portali dających częściowy dostęp do informacji o toku spraw.
– Pozwalają pełnomocnikowi samodzielnie sprawdzić stan sprawy, np. czy został już rozpoznany jego wniosek. Nie tylko ułatwia to pracę, ale także ogranicza liczbę telefonów do sekretariatów sądowych z prośbami o informacje – zwraca uwagę mecenas Marcin Dziurda, były prezes Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.
Prawnicy nie zostawiają suchej nitki na wdrażających nowe technologie w sądownictwie