Na retrospektywnej ekspozycji prezentującej twórczość artystki znalazło się kilkadziesiąt prac z różnych okresów twórczości.
- Nie szukam trendów w świecie. Szukam wszystkiego głęboko w sobie i to jest źródło mojej inspiracji i działania – wyjaśnia rzeźbiarka w filmie dokumentalnym „Barbara Falender, portret” (real. Anna Zakrzewska), który można zobaczyć na wystawie.
W 1972 roku na dyplom w warszawskiej ASP w pracowni Jerzego Jarnuszkiewicza wykonała „Ludzi z Krakowskiego Przedmieścia”, kompozycję kilkunastu białych figur z czarnymi torsami, odnoszących się do wydarzeń z marca 1968 roku. Wielokrotnie mówiła, że było to największe przeżycie z jej młodości.
- Postanowiłam wyrzeźbić nas: pięknych młodych absolwentów ASP, którzy dwa trzy lata po tych wydarzeniach zapomnieli, że byli pałowani – mówi Falender. - Wszystkie moje rzeźby są wydarte z czeluści mojego doświadczenia życiowego.
Za najtrudniejszy etap w rzeźbiarskiej pracy uważa podjęcie decyzji, uświadamia, że wiele zwątpień przychodzi już w trakcie pracy.