15 gatunków efektownie kwitnących pnączy ma oryginalne nazwy: Jan Paweł II, Jerzy Popiełuszko, kardynał Wyszyński, Fryderyk Chopin. W dniu, kiedy odwiedziłam galerię, zakwitł Papież. Dokonał tego subtelnie, w bladym kolorze lila.
Pokaz znajduje kontynuację na pierwszym piętrze galerii. W mniej tropikalnej aurze (doniczkowe rośliny parują) oglądamy starsze dokonania Murak. Jest m.in. „Słońce”, któremu można przyjrzeć się z bliska: to wielki krąg ulepiony z białej, ręcznie wyrabianej papierowej pulpy. Jarzy się zaledwie 11 lat. Blaskiem prawie dwukrotnie starszym legitymują się… „Ścierki”.
To osiem prostokątnych kartoników poddawanych różnym torturom na mokro tak długo, aż „wyszło z nich światło” – wedle opisu autorki. Ich przeciwieństwem wydaje się „Czarny tors”. Zamknięty w gablocie pod szkłem gorset, porosły zwiędłą, pożółkłą rzeżuchą. Wygląda jak ekshumowane truchło. W niczym nie przypomina zielonej witalnej rośliny, symbolu wiosny.
Wiele koncepcji Murak odnosi się do przestrzeni publicznej. Nie było więc szans na przedstawienie ich w niewielkiej galerii. Za to zostały przywołane w formie fotograficznej dokumentacji – jak idea „Krzyża pielgrzymiego”. Ta rzeźba-instalacja miała stanąć na placu Piłsudskiego; w miejscu, gdzie Karol Wojtyła odprawił pierwszą mszę jako papież. Murak zaproponowała wzniesienie wielkiego,
25-metrowego krzyża, lekko pochylonego nad trawiastym poletkiem. Tam, gdzie w południe padałby jego cień, miało być wykopane wgłębienie, z zainstalowanymi wewnątrz świetlówkami. W efekcie cień emanowałby jasnością. Piękny symbol pielgrzymek Jana Pawła II. Mądrzejszy i trwalszy niż kwitnienie powojnika.