Dzieła zaczepiają na ulicy

Festiwale i pokazy w miejscach powszechnie dostępnych – to latem najpopularniejsza forma prezentacji

Publikacja: 26.08.2009 03:59

„Zapach koloru” – projekt Carmen Einfinger z USA dla dzielnicy Dolne Miasto w Gdańsku (fot: CSW Łaźn

„Zapach koloru” – projekt Carmen Einfinger z USA dla dzielnicy Dolne Miasto w Gdańsku (fot: CSW Łaźnia)

Foto: Rzeczpospolita

Współczesna plastyka stała się agresywna. Atakuje widzów na ulicach, placach, w zabytkach, w plenerze. Wymusza uwagę skalą, kolorami, światłami, dźwiękiem. Zwłaszcza latem trwa parada festiwali pod gołym niebem.

Czy sztuka, która udaje masową rozrywkę, ma szanse dotrzeć do niezbyt nią zainteresowanych ludzi? Sądząc po frekwencji na tegorocznych artystycznych eventach pod chmurką – tak. Obawiam się jednak, że to sukces pozorny: latem silniej odczuwamy potrzebę przeżywania zbiorowych emocji. Ale dobre i to.

[srodtytul]Duchy miejskich legend[/srodtytul]

Im bardziej prace kontrastują z otoczeniem, tym lepiej. O to chodzi, żeby zaintrygować przechodniów. W czasie wakacji kontakt z kulturą to atrakcja. Zwłaszcza że letnie artystyczne imprezy organizowane są pod chwytliwymi hasłami i nagłaśniane w mediach. Władze miejskie doceniają promocyjny walor pokazów w przestrzeni publicznej i sypią groszem.

Preteksty bywają różne. Na przykład Gdańsk poczuł się predestynowany do podjęcia tematu „krętej i wyboistej drogi do wolności”. Trwa tam I Festiwal Instalacji Przestrzennych Rozdroża Wolności. Realizacje rzeźbiarskie w plenerze miejskim traktują o wydarzeniach sprzed 20 lat. Również Wrocław przywołuje historię pokazem „Na okrągło: 1989 – 2009” zorganizowanym w Hali Stulecia. Artyści nawiązywali pracami do obrad Okrągłego Stołu, a także do zmian, jakie od tamtej pory zaszły.

Z kolei pomysłodawcom poznańskiego festiwalu Urban Legends zależało na rewitalizacji zapomnianych miejsc. Artyści wzięli na warsztat „szeptane legendy” Poznania, dawne i aktualne. Festiwal zajął jeden czerwcowy dzień. Ale działo się mnóstwo! Uczestnicy jak harcerze na podchodach tropili 20 realizacji i parateatralnych akcji umiejscowionych na ulicach, podwórkach, przed kinem Bałtyk i w budce z kurczakami. Pamiątką po „legendarnym” wydarzeniu był dowcipny znaczek-broszka z parą kurczaków – na wzór poznańskich koziołków.

Kraków robi wszystko, żeby się przeciwstawić tradycji. Stawia na sztukę nowoczesną, kontrastową wobec zabytków. Tematem obecnego Festiwalu Sztuk Wizualnych ArtBoom jest dialog z historią miasta. Pierwsza część odbyła się w czerwcu (ślady w postaci „Wodnika” Joanny Rajkowskiej i „Siatanistów” Grupy Twożywo widoczne są do dziś); druga – we wrześniu.

[srodtytul]Marsz za tłumem [/srodtytul]

„Wróciliśmy z Przystanku Woodstock z tarczą!” – donosi triumfalnie krakowskie Muzeum Narodowe. Instytucja odważyła się zmieszać wysoką kulturę z popularną imprezą muzyczną. Na przełomie lipca i sierpnia pod szyldem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy stanął w Kostrzynie nad Odrą namiot, w którym można było obejrzeć… hity Galerii w Sukiennicach. To przedsmak tego, co zobaczymy w tym zabytku za rok, po remoncie.

Goście proponowali własne ścieżki zwiedzania, oswajali się z dziełami, dyskutowali o nich. Efekty zdumiewające: przez trzy dni Przystanek Sukiennice odwiedziło 100 tysięcy osób. Natomiast Łódź podparła się sportem. Na początku września rozpocznie się tam Międzynarodowy Festiwal Graffiti. Teren działań: okolice dworca kolejowego i stadionu Łódzkiego Klubu Sportowego; temat – barwy narodowe; pretekst: wrześniowe mistrzostwa Europy w koszykówce. Obydwa wydarzenia poprzedziło odsłonięcie wielkiego muralu przedstawiającego koszykarza Marcina Gortata. Sztuka zjednoczyła się ze sportem.

Z kolei Gdańsk, żeby ożywić zapyziałą dzielnicę Dolne Miasto, sięgnął do zagranicznych rezerw. W międzynarodowym konkursie Galerii Zewnętrznej zwyciężył „Zapach koloru” – multimedialne dzieło autorstwa nowojorskiej artystki Carmen Einfinger, która przeistoczyła skwer przy ul. Dolnej w magiczny ogród.

[srodtytul]Stolica na łonie natury[/srodtytul]

W Warszawie jest jeszcze inaczej: stolica jednoczy się z naturą. Tego lata trwa Festiwal Sztuki nad Wisłą Przemiany – wystawy, przedstawienia, warsztaty, happeningi, koncerty oraz… spacery brzegiem Wisły. Twórcy dyskutują z warszawiakami o tym, jak ma wyglądać stołeczne nadbrzeże rzeki. W wielu europejskich metropoliach bulwary stanowią ważny element tożsamości miasta – w Warszawie tak nie jest. Może czas to zmienić?

Plenerowe pomysły mają też galerie. Le Guern przeniosła się do ogródków działkowych przy ulicy Nadrzecznej, dowcipnie parodiując weneckie Biennale Sztuki. W zaproszeniu z logo imitującym wenecki przegląd czytamy: „Rodzinne Ogrody Działkowe Siekierki jako pawilony narodowe”.

Galeria Raster na ostatni tydzień sierpnia zaprasza do posesji przy ulicy Barskiej 29, gdzie zostanie zrealizowany projekt Willa Warszawa z udziałem dziesięciu galerii ze świata. Zapowiada się tydzień wystaw, koncertów, tańców i imprezowania w otoczeniu, „gdzie wszystko wolno i nic nie trzeba”.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=m.malkowska@rp.pl]m.malkowska@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][b]Najważniejsze wydarzenia tego lata w przestrzeni miejskiej [/b]

[b]Gdańsk, Gdynia, Sopot:[/b] „Rozdroża wolności” (24 maja – 31 sierpnia)

[b]Gdańsk:[/b] Galeria Zewnętrzna Miasta Gdańska – LKW Gallery (24 czerwca – 1 września) – pokaz pokonkursowy

[b]Kraków:[/b] ArtBoom (12 – 22 czerwca i 23 – 25 września)

[b]Łódź: [/b]„Art Dystrykt” (27 czerwca), Outline Colour Festiwal – Międzynarodowy Festiwal Graffiti (1 – 6 września)

[b]Poznań:[/b] „Urban Legends” (13 czerwca), Międzynarodowy Festiwal Teatralny Malta (22 – 27 czerwca)

[b]Szczecin:[/b] 13sphere „Floating Garden” (26 – 27 czerwca) Westival – Sztuka Architektury (listopad)

[b]Warszawa:[/b] transFORM – twórcza przestrzeń nad Wisłą (czerwiec – wrzesień), „Willa Warszawa” (Galeria Raster, 25 sierpnia – 1 września), „Mała Le Guern – Działka, Praca, Edukacja” (Galeria Le Guern, 20 czerwca – 15 sierpnia)

[b]Wrocław:[/b] „Na okrągło” (4 czerwca – w 20. rocznicę Okrągłego Stołu)[/ramka]

Współczesna plastyka stała się agresywna. Atakuje widzów na ulicach, placach, w zabytkach, w plenerze. Wymusza uwagę skalą, kolorami, światłami, dźwiękiem. Zwłaszcza latem trwa parada festiwali pod gołym niebem.

Czy sztuka, która udaje masową rozrywkę, ma szanse dotrzeć do niezbyt nią zainteresowanych ludzi? Sądząc po frekwencji na tegorocznych artystycznych eventach pod chmurką – tak. Obawiam się jednak, że to sukces pozorny: latem silniej odczuwamy potrzebę przeżywania zbiorowych emocji. Ale dobre i to.

Pozostało 91% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl