W plastycznych pracach Lyncha widoczne są inspiracje dziełami Oskara Kokoschki, Marca Chagalla, Joana Miro czy też Hansa Bellmera. Surrealizm, oniryczność to wyznaczniki jego twórczości, także filmowej. Sztuka Lyncha wzbudza niepokój, emanuje tajemnicą, szokuje skojarzeniami.
Reżyser „Blue Velvet” studiował malarstwo. Od obrazu poprzez animację wszedł do filmu. Dziś jest jednym z najwybitniejszych amerykańskich reżyserów o bardzo malarskim patrzeniu na świat. Od jakiegoś czasu uprawia grafikę, a także fotografię. — Główną motywacją pracy artystycznej wcale nie jest chęć podzielenia się z kimś swoim dziełem, ale euforia przeżywana w czasie aktu tworzenia i sama realizacja pomysłu – mówił w czasie konferencji prasowej w Katowicach.
W Rondzie Sztuki do 5 stycznia 2010 roku można oglądać jego litografie zrealizowane w Item Editions w Paryżu w latach 2007-2009, w tym kolorową serię „Paris Suite”. Przy wejściu do sal ekspozycyjnych umieszczono kamień litograficzny wykorzystywany przez Lyncha przy tworzeniu litografii „Insect Bites Women”. Interesująca jest seria fotograficznych aktów, w której artysta wykorzystał XIX-wieczne fotogramy, by stworzyć surrealistyczne sylwetki kobiet. Można też zobaczyć serię aktów „Distorted nudes”, niektóre z nich w Katowicach po raz pierwszy zostały pokazane publicznie.
Lynch jest też admiratorem architektury przemysłowej – to właśnie zachęciło go do przyjazdu na Górny Śląsk. W Rondzie Sztuki pokazuje prace zainspirowane plenerami łódzkimi. Dla niego fabryki są jak katedry. Podczas wycieczki po Katowicach i Zabrzu, gdzie odwiedził starą kopalnię i przemysłowe dzielnice, reżyser „Dzikości serca” robił dokumentację fotograficzną. Organizatorzy wystawy liczą, że spotkanie z architekturą industrialną Śląska będzie kolejnym natchnieniem dla Lyncha.