Siemiradzkiego raj na ziemi

Henryk Siemiradzki należał do fanatycznych wielbicieli Rzymu. Dowodził, że wszyscyśmy z jednego pnia, a jego zalążkiem – miasto nad Tybrem. Raj na ziemi, gdzie osiadł i gdzie znajdował natchnienie

Publikacja: 23.08.2012 01:01

Henryk Siemiradzki, „U źródła”, 1898 r.

Henryk Siemiradzki, „U źródła”, 1898 r.

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

110 lat temu, 23 sierpnia 1902 roku, zmarł Henryk Siemiradzki.

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej",

z dodatku "Księga kresów wschodnich"

Jego rzymska willa stała się miejscem spotkań rodaków przyjeżdżających do Wiecznego Miasta; on sam także podtrzymywał żywe kontakty z ojczyzną – wielokrotnie odwiedzał Kraków i Warszawę.

Był zdeklarowanym akademikiem realistą. Plastyczne poglądy wyrobił sobie na najbardziej ortodoksyjnej akademii Europy – czyli petersburskiej. Jednak potrafił połączyć klasyczną manierę ze zdobyczami impresjonizmu. Stosował olśniewająco czystą, pastelową gamę barw. Lubił pracować w plenerze; umiał oddawać w kompozycjach ulotne efekty świetlne – migotliwe cienie i ruchliwe plamki słonecznego blasku. Patrząc dziś na jego dorobek, wypada go zaliczyć – pomimo konserwatywnych poglądów – do wąskiego grona polskich prekursorów impresjonizmu, obok Aleksandra Gierymskiego oraz młodszych o pokolenie Władysława Podkowińskiego i Józefa Pankiewicza.

Ale w przeciwieństwie do rasowych „wrażeniowców” tematyka dzieł Siemiradzkiego nie miała nic wspólnego ze współczesną mu rzeczywistością. Jego celem było osiągnięcie „absolutu piękna”. Inspiracje, motywy oraz plenery znajdował w Wiecznym Mieście. Z klasycznych ruin kreował scenografię, w której osadzał swoje sielanki w starożytnych kostiumach. Odstępstwem od tej arkadyjskiej wizji są przedstawienia ukazujące dramatyczne i mniej chlubne wydarzenia z przeszłości rzymskiego imperium – słynne „Pochodnie Nerona” czy „Dirce chrześcijańska”. Jednakże gros dokonań Siemiradzkiego stanowią urocze, niewinne i bezkonfliktowe scenki umieszczone w niby-klasycznym otoczeniu.

Doskonałym przykładem – płótno „U źródła” znajdujące się w zbiorach Lwowskiej Galerii Sztuki. Praca późna i charakterystyczna dla autora. Namalowana z prawdziwą wirtuozerią, zarazem powierzchowna.

Oto wzgórze, z którego widać górski łańcuch nad jeziorem. Na wysokim wzniesieniu odpoczywają trzy dziewoje; nieco niżej pastuszek-faun pilnuje stada kóz, przygrywając na fujarce. Jest skwarny dzień. Rozżarzone światło przenika przez listowie drzewa, pod którym schroniły się panny. Wybrały zakątek uroczysko. Stylizowana architektura wygląda jak romantyczna scenografia teatralna – jakaś fontanna z lwim pyskiem, kamienne ławy, schody. Ni to ruiny, ni fragmenty zamczyska. A wszystko cudownie zespolone z naturą. Mieszkanki tej „krainy szczęśliwości” reprezentują południowy typ urody. Są idealnie zgrabne, o szlachetnych rysach; noszą białe tuniki i zamotane na głowach kwieciste chusty, bardziej cygańskie niż rzymskie.

Trudno się dziwić, że Stanisław Witkiewicz, teoretyk realizmu, krytykował u Siemiradzkiego nadmiar zewnętrznych efektów. Gdzie psychologia modeli, gdzie emocje i uczucia, dopytywał. Ale dla autora realia nie były ważne. Chodziło mu o wykreowanie Arkadii, za którą tak wielu do dziś tęskni…

Kwiecień 2010

 

Urodzony w Nowobiełgorodzie (dziś Piczeniegi) koło Charkowa. Jego ojciec był wysokim oficerem armii carskiej – mimo to Henryk oraz pozostałe dzieci Hipolita i Michaliny z Pruszyńskich zostały wychowane w tradycji polskiej i katolickiej.

W 1864 r. rozpoczął studia na ASP w Petersburgu. Naukę zakończył złotym medalem za obraz „Aleksander Wielki i jego lekarz Filip”. Ten sukces sprawił, że uzyskał stypendium rządowe na kontynuację nauki w Monachium (1871 r.). W stolicy Bawarii nie zapisał się do Akademii, lecz nawiązał kontakty z polską kolonią skupioną wokół Józefa Brandta. Rok potem wyjechał do Włoch. Gdy „…zobaczył Rzym, wszystko przestało dla niego istnieć. To był jego świat, jego powołanie jako artysty” – wspominała córka artysty. Zamieszkał w Rzymie, zbudował willę przy podmiejskiej via Gaeta. W 1879 r. ofiarował narodowi polskiemu monumentalne „Pochodnie Nerona”, inicjując utworzenie krakowskiego Muzeum Narodowego. W owym czasie należał do najbardziej prominentnych artystów Europy. Zajmował się także malarstwem dekoracyjnym, a w tym gatunku do jego najwybitniejszych osiągnięć należą kurtyny dla Teatru Miejskiego we Lwowie, Teatru Słowackiego w Krakowie i dekoracyjne panneaux dla Filharmonii Warszawskiej. Henryk Siemiradzki pochowany został w krypcie zasłużonych na krakowskiej Skałce.

110 lat temu, 23 sierpnia 1902 roku, zmarł Henryk Siemiradzki.

Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej",

Pozostało 98% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl