Podczas licznych podróży do Paryża w 1987–1993 poznałem wielu porządnych i mądrych Rosjan – niekoniecznie etnicznych – którzy po dobrowolnej lub przymusowej emigracji z ZSRR pragnęli stworzyć nad Sekwaną przestrzeń ideową wolną zarówno od komunizmu, jak i wielkoruskiego imperializmu. Często czynili to w ścisłych związkach z paryską „Kulturą” z Jerzym Giedroyciem na czele, pielęgnując także i współpracę z niektórymi Ukraińcami na emigracji. Właśnie do takich należał Władimir Maksimow, redaktor kwartalnika „Kontynent”, który w maju 1976 r. opublikował z inicjatywy Giedroycia proukraiński apel Rosjan i Polaków, z taką bardzo mocną końcówką: „Wzywamy ze szczególnym naciskiem rosyjski ruch opozycyjny w ZSRR i rosyjską emigrację polityczną do umacniania i pogłębiania współpracy z bojownikami o niezależność Ukrainy”. Ze strony polskiej deklarację podpisali m.in. – Józef Czapski, Jerzy Giedroyc, Gustaw Herling-Grudziński, Józef Łobodowski, a z rosyjskiej – Andriej Amalrik, Władimir Bukowski, Natalia Gorbaniewska, Władimir Maksimow, Wiktor Niekrasow, Aleksander Galicz.