Pamiętajcie o portretach

Kiedy w PRL uznano, że zamawianie portretów to szkodliwy relikt burżuazyjnego życia, w naszej sztuce nastał okres uśpienia. I trwa on do dziś. Zapominamy, że portret to brama do wieczności.

Aktualizacja: 18.08.2013 18:21 Publikacja: 17.08.2013 01:01

Michał Borowik

Michał Borowik

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Red

Artykuł z archiwum miesięcznika Sukces

Przecież na świecie zamówienie portretu u artysty to ważny element życia towarzyskiego i awansu zawodowego. Tymczasem typowy dom czy typowe mieszkanie bardziej zamożnego Polaka zazwyczaj jest odzwierciedleniem oklepanych widoków z magazynów wnętrzarskich. Widzimy na zdjęciach modne w tej chwili designerskie meble, podłogę i ściany. Zwykle z betonu. A do tego dużo szkła. W takich wnętrzach brakuje tylko jednego: człowieka.

A przecież przed laty rezydencje mieszczańskie czy szlacheckie gniazda rodzinne pełne były portretów. Bo Polacy zawsze żyli w blasku swoich przodków. Dzieła sztuki w naturalny sposób wypełniały ich przestrzeń prywatną. Wojciech Kossak czy Jacek Malczewski to nieliczni polscy portreciści, którzy poprzez artystyczną jakość przemieniali portrety w dzieła sztuki. Do dziś zachwycamy się ich warsztatem, kolorystyką, idealną kompozycją. Gdyby przyszło nam żyć w połowie XIX stulecia, gdybyśmy pochodzili z rodu królewskiego lub należeli do elity ówczesnego społeczeństwa europejskiego, to najprawdopodobniej skierowalibyśmy swoje kroki do paryskiej pracowni jednego z najsłynniejszych portrecistów tamtego stulecia – Franza Xaviera Winterhaltera. Ten urodzony w Schwarzwaldzie i pochodzący z rolniczej rodziny malarz stał się ulubieńcem najznakomitszych kobiet tamtej epoki. Nikt tak jak on nie potrafił oddać uroku, czaru i piękna swoich modelek. Za to w dwudziestoleciu międzywojennym najbardziej znany przykład to Witkacy, który ustalił słynny Regulamin Firmy Portretowej, z cennikiem poszczególnych typów portretu – od najbardziej przetworzonego, czyli bliskiego karykatury, w którym artysta potrafił wydobyć z modela duszę, po ten realistyczny, niemal ulizany.

Jednak w portrecie wcale nie chodzi o fotograficzne podobieństwo, ale o to, aby był dobrym obrazem. Malarz ma zgłębić tajemnicę niepowtarzalności modela. Dotrzeć do niezwykłego, fantastycznego uniwersum, jakim jest człowiek. Niepowtarzalność odzwierciedla się w mimice, w ruchach, w sposobie ubierania się. Człowiek jest dla malarza większym wyzwaniem i zobowiązaniem niż np. pejzaż, bo jest skomplikowanym światem, ma tradycję, wyobraźnię, tworzy wokół siebie indywidualną ludzką przestrzeń.

Celebrowanie samego faktu pozowania było popularne przed wojną i traktowane jako szczególne wydarzenie. Nie trzeba było płacić z góry, a jeśli portret okazał się nietrafiony, pozostawał w zbiorach malarza.

Dziś najczęściej widzimy pozujących przed portrecistami na molo w Sopocie, gdzie seans trwa zaledwie kwadrans. Jednak w pewnych sferach portret to wyznacznik stylu życia, dowód przynależności do elity.

Portret, jako ważny element tradycji rodzinnej, może iść w parze ze współczesnymi przemianami społecznymi i nie musi się kojarzyć z reliktem czy sztampowym rozwiązaniem. To przede wszystkim wyraz naszego stosunku do przeszłości: portret wiąże się z pamięcią, ale też uświadamia, że jego zamawianie ma głębszy sens, że odbudowuje więzi, scala ludzi. Dawniej zamawianie portretu wynikało z poczucia ciągłości, przynależności do określonej wspólnoty. Dziś równie dobrze może być przejawem snobizmu lub zwykłej potrzeby posiadania czegoś wyjątkowego, wręcz uszytego na miarę indywidualnych aspiracji i możliwości. Nie bójmy się portretów.

Więcej felietonów na www.sukcesmagazyn.pl/borowik

Michał Borowik

Rocznik 1986. Od 2005 r. tworzy autorską kolekcję sztuki najnowszej pod nazwą Borowik Collection. Zaliczana według amerykańskiego magazynu „Modern Painters Magazine" i portalu Artinfo.com do 50 najważniejszych kolekcji sztuki współczesnej świata. W 2012 r. znalazła się w międzynarodowym przewodniku „BMW Art Guide". Wymieniana wśród 173 najważniejszych światowych kolekcji sztuki współczesnej z 34 krajów, zaraz obok Rubell Family, Saatchi Gallery, Zabludowicz Collection i wielu innych.

Artykuł z archiwum miesięcznika Sukces

Przecież na świecie zamówienie portretu u artysty to ważny element życia towarzyskiego i awansu zawodowego. Tymczasem typowy dom czy typowe mieszkanie bardziej zamożnego Polaka zazwyczaj jest odzwierciedleniem oklepanych widoków z magazynów wnętrzarskich. Widzimy na zdjęciach modne w tej chwili designerskie meble, podłogę i ściany. Zwykle z betonu. A do tego dużo szkła. W takich wnętrzach brakuje tylko jednego: człowieka.

Pozostało 87% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl