Ta francuska biografia jednego z największych malarzy XX wieku, współtwórcy szkoły nowojorskiej, wydana została w ubiegłym roku. Autorka kreśli w niej portret artysty na tle amerykańskiego środowiska i światowego rynku sztuki.
Przyszły malarz urodził się w żydowskiej rodzinie w Dźwińsku, miejscowości znajdującej się wówczas w Rosji, a dziś należącej do Łotwy. Jako dziesięciolatek w 1913 roku opuścił swój kraj wraz z rodzicami i wyemigrował do Stanów, ale potem wyznawał: „Nie byłem w stanie przeboleć tego przymusowego przeszczepienia na ziemię, na której nigdy nie czułem się całkiem u siebie."
Książka barwnie opowiada o metamorfozie nieznanego imigranta Marcusa Rotkovitcha w Marka Rothkę, artystę, który zyskał światową sławę. A zarazem przypomina, że jego droga do kariery nie byłą łatwa.
Amerykę w latach dwudziestych dotknął kryzys, więc aby studiować, Rothko musiał chwytać się nieustannie dorywczych prac. W końcu Yale College porzucił bez zdobycia dyplomu. Potem próbował kariery aktorskiej, ale szybko wrócił do sztuki, zapisując do New School of Design oraz do Art Students League of New York. Studia te trwały zaledwie przez rok i Mark Rothko uważał siebie za samouka.
Pierwszą indywidualną wystawę miał dopiero w 30 roku życia. Przez kilkanaście lat musiał zarabiać na życie jako nauczyciel rysunki i rzeźby w szkole Center Academy dla dzieci żydowskich.