24. Międzynarodowe Biennale Plakatu

Wśród zwycięzców 24. Międzynarodowego Biennale Plakatu znalazło się trzech Polaków. Sukcesowi towarzyszą zmiany w formule imprezy.

Aktualizacja: 09.06.2014 11:03 Publikacja: 09.06.2014 09:59

Wiesław Rosocha, Złoty Medal

Wiesław Rosocha, Złoty Medal

Foto: materiały prasowe

– Złoty Medal dla Wiesława Rosochy – twórcy, którego sztuka ma niekwestionowaną wartość, cieszy nas podwójnie – mówi „Rz" Mariusz Knorowski, kurator Muzeum Plakatu w Wilanowie. – Oznacza przełamanie impasu trwającego od kilku edycji, w których nie mieliśmy głównego zwycięzcy.

Zobacz galerię zdjęć

Warto przypomnieć, że regularnie odnosiliśmy na biennale sukcesy. Złotymi medalistami byli: Jan Lenica, Julian Pałka, Roman Cieślewicz, Waldemar Świerzy, Jan Sawka, Jan Młodożeniec.

Nagrodzony na 24. Biennale plakat Wiesław Rosocha zaprojektował na własną wystawę w Powiatowej Galerii Sztuki Współczesnej w Ostrowie Wielkopolskim. Przedstawia trzy nakładające się twarze, co kojarzy się też ze multiplikowanym wydrukiem. Twarze mają uproszczoną syntetyczną formę, a kolorystyka plakatu zredukowana została do bieli, czerni, czerwieni i szarości. Podobne w tonacji i syntetycznej formie są też prezentowane na wystawie dwa inne plakaty Rosochy – do „Trubadura" Verdiego w Operze Krakowskiej i „Arki" Teatru Ósmego Dnia.

Wszystkie trzy odchodzą od typowych dla artysty malarsko-mglistych nastrojów. I wyostrzają cechy graficzne: rysunek i kontur. Geometria zastępuje w nich symboliczny realizm.

Na obecnym biennale uderza dominacja typografii. Wszelkie zabawy ze słowem, kształtem liter, ich kompozycją wydają się wszechobecne. Takie prace umieszczono w części zatytułowanej „Kształt słowa". Nie brakuje też plakatów łączących słowo ze znakiem (rysunkiem lub przetworzoną fotografią). Gdy artyści grają kombinacją wielu składników, to ich dzieła pokazywane są w części „Efekty synergii".

Zastanawia, skąd wzięła się ta ekspansja gier ze słowem. Niewątpliwie jest to skutek cyfrowej rewolucji i powszechnej komputerowej pracy nad projektem. Graficy zyskali dzięki technologicznemu postępowi łatwość przetwarzania, co prowokuje ich do mnożenia wariantów.

Dobrym przykładem zupełnie różnych słowno-obrazowych kompozycji są prace nagrodzone brązowymi medalami. Wybitny polski grafik Lech Majewski w plakacie „Beckett" nałożył nazwisko dramaturga na negatyw zdjęcia kobiecej sylwetki. Litery niczym tatuaż wyeksponowane są bardzo mocno, a postać niknie w tle. Praca emanuje egzystencjalnymi niepokojami. Rosyjski grafik  Dmitrij Mirilenko zaprojektował z kolei plakatowy tryptyk, zatytułowany „Majakowski". Jego środkową część wypełnia portret poety rewolucjonisty (fotografia Aleksandra Rodczenki), a w pustych skrzydłach znalazły się dynamiczne znaki interpunkcyjne: wykrzykniki, pytajniki, kropki...

Tegoroczne biennale obywa się w zreformowanej formule.

– Pracujemy na tym, by plakat  osadzić w kontekście  nowych, znacznie bardziej dynamicznych form komunikacji wizualnej – mówi „Rz" Piotr Rypson, wicedyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie i przewodniczący Rady Programowej MBP. – Jest to tym bardziej ważne, że przygotowujemy się do jubileuszowego 25. Biennale – dodaje.

Już na obecnym biennale znikł dawny konkursowy podział na kategorie: plakat kulturalny, ideowy, reklamowy. Teraz obowiązuje wspólna kategoria dla wszystkich profesjonalnych twórców. Organizatorzy twierdzą, że łatwiej ocenić walory graficzne projektów, nie wiążąc ich z tematem. Niektórzy jednak sugerują, że może warto wyodrębnić w przyszłości kategorię plakatu autorskiego, bo dużo prac ma autotematyczny charakter (artyści często projektują  je do własnych wystaw).

Od tej edycji biennale korzysta wreszcie z elektronicznych mediów, tzn. konkursowe prace rejestrowano online. Pewnie dlatego nadeszła ich rekordowa liczba. Ponad 1600 grafików z ponad 60 krajów nadesłało 3814 projektów. Ilość nie równa się jakości. Wiele z nich było słabych. Być może, jak  mówią jurorzy, trzeba zaostrzyć wymogi, np. wprowadzić obowiązek przysłania i wersji papierowej albo opłaty za przystąpienie do konkursu. Niemniej ostatecznie udało się  wybrać aż 500 prac na wysokim poziomie prezentowanych na głównej wystawie w Muzeum Plakatu.

Bardzo dobrze sprawdza się za to pomysł Złotego Debiutu promującego młodych (ustanowionego w 2002 roku). I w tej grupie zwycięzcą został Polak  Łukasz Kowalski. Wielkie tradycje polskiego plakatu mają dziś naprawdę obiecujących kontynuatorów.

– Złoty Medal dla Wiesława Rosochy – twórcy, którego sztuka ma niekwestionowaną wartość, cieszy nas podwójnie – mówi „Rz" Mariusz Knorowski, kurator Muzeum Plakatu w Wilanowie. – Oznacza przełamanie impasu trwającego od kilku edycji, w których nie mieliśmy głównego zwycięzcy.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 92% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl