Banany na konferencji prasowej? Tak! Aż nadto czytelna aluzja do prac Natalii LL, która z egzotycznego owocu o fallicznym kształcie uczyniła swój znak firmowy.
Słodkie dildo, żółty obiekt wszelkiego pożądania stał się przewodnikiem po wystawie „Secretum et Tremor" („Tajemnica i drżenie"; kuratorka – Ewa Toniak). Panoramę starych i nowych realizacji wrocławskiej artystki otwiera seria zdjęć z bananem w roli głównej: „Sztuka konsumpcyjna".
Gdyby ktoś nie wiedział – to sztandarowy cykl LL, naszej LL-egendy sztuki feministycznej (choć ja wolę postrzegać tę twórczość bez jakichkolwiek etykietek). „Sztuka konsumpcyjna" łudziła niektórych łatwym odczytaniem. Na zdjęciach i filmach wideo śliczna i na oko naiwna dziewczyna „konsumuje" na różne sposoby zakrzywiony owoc. Liże go, obmacuje językiem, ślini się. Momentami ociera się o wulgarność. Ale to ułuda! Żółta atrakcja ma nie tylko seksualne konotacje.
W dobie PRL (seria powstała w latach 70. ubiegłego wieku) wyrażała powszechną tęsknotę do dóbr, do których mało kto miał dostęp. Lizanie przez skórkę – to podnieta bez szans na posmakowanie, posiadanie. Fetyszyzm i marzenie. Coś żenującego, zarazem strasznie bolesnego.
Natalia LL nie była w stanie przewidzieć, że 40 lat później banan stanie się symbolem ogólnodostępnej tandety... Tym silniej działa jej bananowy orgazm, leitmotiv całej ekspozycji.