Na prezentację „Martwa natura. Portret psychologiczny” składają się dwa różne stylistycznie cykle, które łączy próba powiązania przedmiotów z motywami biograficznymi i psychologicznymi.
Pierwsza seria „Nie-rozmaite historie” wizualnie przypomina wysmakowane malarskie holenderskie martwe natury z napełnionymi winem kielichami, karafkami, porcelanowymi dzbanami i kubkami, owocami, rybami, skorupiakami, cytrynami, martwymi ptakami itp. Fotografie Kisselevy na ich wzór oddają wyrafinowaną grę światła i zmysłową dotykalność obiektów. Inaczej jednak niż w pierwowzorze, nie ma w nich moralizująco-alegorycznego kontekstu Vanitas, przypominającego nam o marności życia i przemijaniu.
Fotografiom towarzyszą natomiast mikro opowieści (spisane przez historyczkę sztuki Hélenę Villovitch) z życia, odwołujące się do doświadczeń i refleksji Olgi Kisselevy.
Ona sama o źródłach inspiracji swych zdjęć mówi: „Kiedy w Państwowym Muzeum Ermitaż w Sankt Petersburgu odkryłam małe holenderskie obrazy z XVII wieku, które pokazywały życie codzienne za pomocą symbolicznych przedmiotów, zaczęłam marzyć o zrealizowaniu tego projektu: o stworzeniu książki z martwymi naturami na fotografiach. Przygotuję kompozycję z produktów żywnościowych, które będą odpowiadać kluczowym elementom mojego życia".
Ponadto artystka dopełnia prace słownikiem, w którym przedmiotom dopisuje różne współczesne symboliczne skojarzenia, np. melon to przyjaźń, jabłko - piękno, kogut – zuchwałość. Choć twierdzi, że słownik oparła na badaniach naukowych, często wydaje się on dość subiektywny lub zależny od strefy kulturowej.