– Nareszcie nasza instytucja zacznie oddychać oboma płucami – tak Małgorzata Ludwisiak, dyrektor do spraw promocji łódzkiego Muzeum Sztuki, określa reaktywację starego gmachu. – Przeniesienie kolekcji do Manufaktury pozwoliło wykorzystać pałac Poznańskiego inaczej niż dotąd.
Przedpremierowo obejrzałam odnowiony i rewitalizowany gmach muzeum, obecnie zwany ms (oficjalne otwarcie w czwartek, 25 lutego).
Szykujcie się na szok: nie będzie w nim dzieł. No, prawie. Sztuką będą same pomieszczenia. Niektóre w nowych funkcjach. Np. parterowe sale, w których prezentowano wystawy czasowe, przeobraziły się w klubokawiarnię. Pokoje na piętrach, gdzie przez ponad 60 lat mieścił się trzon muzealnej kolekcji, teraz będą służyć projektom i pokazom, na różne sposoby nawiązującym do przeszłości Muzeum Sztuki.
[wyimek]Szykujcie się na szok: w Muzeum Sztuki prawie nie będzie dzieł. Sztuką stały się pomieszczenia[/wyimek]
Zwiedzanie ms zaczęłam od drugiego piętra. Tu kiedyś biło serce muzeum – eksponowane były arcydzieła Strzemińskiego, Kobro i innych sław. Prace XX-wiecznej awangardy wystawiano w Sali Neoplastycznej, zaprojektowanej przez twórcę unizmu. Ściany i sufit zostały wtedy pomalowane w kwadraty i prostokąty w podstawowych kolorach (żółć, czerwień, błękit).