Wyspiański nad Tamizą

Ruszył program Polska! Year. Na wystawie „Symbolizm w Polsce i Brytanii" w londyńskiej Tate Britain polskie obrazy zostały skonfrontowane z arcydziełami angielskimi

Publikacja: 16.03.2009 18:59

Józef Mehoffer „Dziwny ogród”, 1903 r.

Józef Mehoffer „Dziwny ogród”, 1903 r.

Foto: Muzeum Narodowe w Warszawie

Dla Anglików sztuka prerafaelitów to świętość. Dzieła najważniejszego ugrupowania wyspiarskiego, działającego w drugiej połowie XIX stulecia, zajmują poczesne miejsca w Tate Britain.

Ale od dwóch dni mistrzowie angielscy mają nowe towarzystwo. Trzeba przyznać – na godnym poziomie. Bo oto w stałą kolekcję londyńskiej galerii wpleciono prace naszych symbolistów, też z górnej półki: Wyspiańskiego, Mehoffera, Wojtkiewicza, Pankiewicza. I tym historycznym dialogiem zostały zainaugurowane spotkania współczesne – prezentacje polskiej kultury w Wielkiej Brytanii.

Przyznaję: miałam wątpliwości co do rangi przedsięwzięcia. Tylko 17 eksponatów, do tego aż troje kuratorów (w tym dwóch z Polski)?... Zobaczyłam i zmieniłam zdanie. Pokaz wygląda świetnie. Kontekst brytyjski pozwolił zobaczyć kreacje naszych twórców na świeżo. Natomiast prerafaelici w ich sąsiedztwie okazali się bliscy, bardziej zrozumiali.

[srodtytul]Łamanie stereotypów [/srodtytul]

Idea nowa, lecz nie awangardowa. Widziałam już w muzeach inkrustowanie stałych ekspozycji – obiektami czasowo wypożyczonymi. Jednak żeby takie mariaże miały sens, dzieła muszą trzymać równy poziom. W Tate Britain nasza młodopolska czołówka spokojnie wytrzymuje konfrontację.

Spodobała się, to jasne. Oferta wymienna przyprawia o zawrót głowy: wielka monografia Turnera w krakowskim Muzeum Narodowym za dwa lata. Takich propozycji nie składa się na co dzień.

– Tate Britain chce zmienić wizerunek – zapewnia Alison Smith, kuratorka galerii i współautorka "Symbolizmu…". – Zamierzamy zerwać z angielskim konserwatyzmem, stać się muzeum atrakcyjniejszym dla młodego odbiorcy. Powodzenie Tate Modern stało się dla nas wyzwaniem. Polscy symboliści świetnie nadają się do przełamywania stereotypów postrzegania naszych mistrzów. Galeria nad Tamizą ma zawsze ogromną frekwencję. Jej szefowie zapewniają, że przez trzy miesiące wystawę zobaczy około 100 tysięcy odbiorców. I nie są to szacunki na wyrost. Już pierwszego dnia widziałam publiczność z zainteresowaniem wpatrującą się w polskie dzieła; wczytującą w zamieszczone obok nich treściwe, przystępnie sformułowane komentarze.

[srodtytul]Piękny Paderewski [/srodtytul]

Najlepszą reklamę robi nam… ważka. Przyciąga wzrok już z odległej perspektywy hallu głównego. Ponadnaturalnych rozmiarów owad unosi się nad głowami żony i synka Józefa Mehoffera. To, oczywiście, jedno z naszych najsłynniejszych płócien – "Dziwny ogród" (1903). Obok "Eloe i Ellenai" Jacka Malczewskiego. Tuż za nim – obraz mit angielskiego symbolizmu – George'a Frederica Wattsa "Nadzieja". Smutna, znużona dziewoja z zawiązanymi oczyma wygrywa na lutni o jednej strunie melodię, która nie pozwala zatonąć w pesymizmie. Kompozycja współbrzmi z nastrojami w sąsiedniej sali, gdzie króluje Ignacy Paderewski. Nasz pianista-polityk jest bohaterem aż trzech prac. Wszystkie autorów brytyjskich. Jego charakterystyczne oblicze podziwiamy w wersji malarskiej (Lawrence Alma-Tadema), rysunkowej (Edward Burne-Jones) i rzeźbiarskiej (Alfred Gilbert).

– Dla prerafaelitów Paderewski stanowił uosobienie męskiej urody – wyjaśnia tę fascynację Piotr Kopszak, jeden z kuratorów. – Nic dziwnego, przecież wizualnie to typ między aniołem a diabłem, a członkowie angielskiego bractwa uwielbiali fizjonomie niejednoznaczne, naznaczone jakimś fatum.

Z kolei młodopolscy twórcy fascynowali się sztuką angielskiej formacji. Feliks Jasieński za arcydzieło wszech czasów uważał "Gwardzistę" Johna Millais (ten portret z 1876 roku przedstawiający starego brodatego mężczyzny sąsiaduje ze "Śmiercią Ellenai" Malczewskiego). Jasieński nie ograniczył się do słownych zachwytów. Rewelacyjny rytownik wykonał graficzne kopie dwóch słynnych płócien. Odtworzone z zegarmistrzowską precyzją "Paolo i Francesca" Rossettiego oraz "Złote schody" Burne-Jonesa trafiły po raz pierwszy do Tate, pozwalając porównać się z oryginałami.

[srodtytul]Pośrednictwo mitów[/srodtytul]

Najważniejsze jednak pokrewieństwo dotyczy… aury. W obrazach polskich i brytyjskich symbolistów są zbliżone klimaty. Z jednej strony – nostalgia, depresja, poczucie nadciągającego kataklizmu; z drugiej – rozbudzenie narodowych nadziei (to w przypadku Polaków) i powrót wiary w niewinność świata sprzed epoki humanizmu. Wielu artystów tamtej epoki dawało upust emocjom i przekonaniom za pośrednictwem mitów – co efektownie ilustruje zestaw wybranych do Londynu prac.

"Apollo", pokaźny pastel Wyspiańskiego, był szkicem do witrażu. W Londynie antyczny bóg muzyki i słońca lśni z daleka błękitno-złocistą tonacją. Kusi widzów, by podeszli i adorowali maestrię autora. Obok "Anioł" Kazimierza Sichulskiego i "Chrystus wśród dzieci" Witolda Wojtkiewicza, obraz z 1908 roku – ostatni w życiu malarza.

– Wojtkiewicz robi tu furorę, zadziwia nowatorstwem – cieszy się Andrzej Szczerski, trzeci kurator pokazu. – Po upływie wieku wcale się nie zestarzał. Gdyby pożył dłużej, mielibyśmy mistrza na skalę Muncha.

Moim zdaniem Wojtkiewicz z prerafaelitami wygrywa; podobnie "Nocturn" Józefa Pankiewicza. Ale w tym meczu nie ma obiektywnego sędziego.

[i]Wystawa czynna do 21 czerwca[/i]

Dla Anglików sztuka prerafaelitów to świętość. Dzieła najważniejszego ugrupowania wyspiarskiego, działającego w drugiej połowie XIX stulecia, zajmują poczesne miejsca w Tate Britain.

Ale od dwóch dni mistrzowie angielscy mają nowe towarzystwo. Trzeba przyznać – na godnym poziomie. Bo oto w stałą kolekcję londyńskiej galerii wpleciono prace naszych symbolistów, też z górnej półki: Wyspiańskiego, Mehoffera, Wojtkiewicza, Pankiewicza. I tym historycznym dialogiem zostały zainaugurowane spotkania współczesne – prezentacje polskiej kultury w Wielkiej Brytanii.

Pozostało 89% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl