Abstrakcja wraca do mody

Łódzki Atlas Sztuki prezentuje 65 prac 18 autorów wiernych kierunkom modnym w latach 60. To pierwszy w Polsce tak duży zestaw op-artu i kompozycji kinetycznych

Publikacja: 24.08.2009 11:38

Łódzki Atlas Sztuki - wystawa

Łódzki Atlas Sztuki - wystawa

Foto: materiały prasowe

Op-art (skrót od terminu „optical art”), a także spokrewniony z nim trend kinetyczny, zrobiły karierę w latach 60. poprzedniego stulecia – w czasach, kiedy jeszcze wierzono w postęp w sztuce oraz w przydatność naukowych zdobyczy dla artystycznych dziedzin. Animacja abstrakcji

Większość eksponatów w łódzkiej galerii powstała w ostatniej dekadzie, jednak klimat pokazu „Abstrakcja i Kinetyka” przywołuje epokę sprzed 40 laty. Abstrakcja przestała już dawno być awangardą, ba, wychodziła powoli z mody. Ale artyści wierni tej sztuce znaleźli sposoby na jej reanimację – w sensie dosłownym. Ożywili nieprzedstawiające kompozycje. Statyczne obrazy bądź rzeźby wzbogacili o element ruchu.

Niektórzy użyli mechanizmów, poruszających całym obiektem albo detalami; inni ograniczyli się do iluzyjnego ożywiania prac. Op-art rozpanoszył się nie tylko na niwie sztuki „czystej”. Przeniknął do projektowania, do wszystkich dziedzin życia codziennego. Bodaj najbardziej charakterystyczne dla pierwszej połowy lat 60. były sukienki i tkaniny (zasłony, obicia, serwetki), zdobne w op-artowskie motywy. Dziś, kiedy na topie jest artystyczny vintage, optyczne zabawy znów się spodobały. Klasycy wizualnych zabaw

W Atlasie prym wiodą artyści z Wenezueli. W tamtym kraju kinetyczna sztuka stała się swego rodzaju narodową specjalnością – jak kiedyś w Polsce plakat. Być może to zasługa Jesusa Rafaela Soto, światowej sławy klasyka abstrakcji, autora gigantycznych ruchomych rzeźb, często prezentowanych w przestrzeni publicznej. Soto zmarł cztery lata temu, w wieku 82 lat.

W Łodzi nie zmieściły się jego monumentalne kreacje – są tylko dwa obrazy, skonstruowane z symetrycznie ułożonych kwadratów i linii prostych. Równie znany jest izraelski mistrz osiadły w Paryżu – Yaakov Agam. Osiemdziesięciolatek. Autor wielkich rzeźbo-obrazów oraz dzieł dla miast (m. in. zaprojektował fontanny w paryskiej dzielnicy La Défanse i na Skwerze Dizengoffa w Tel Awiwie).

I jest trzeci nestor op-artu – Carlos Cruz-Diez, Wenezuelczyk. Rocznik 1923 i nadal w pełni sił twórczych. Jego relief należy do największych i najefektowniejszych w zestawie. „Physichromie 1511” mierzy trzy metry i składa się z pięciu elementów. To swego rodzaju migotliwy fryz. Pod pionowo ustawionymi prętami namalowane zostały wielobarwne koła. Kręgi zdają się co chwila zmieniać odcienie, w zależności od miejsca, w którym staje widz. Mnie ta praca skojarzyła się z wielkomiejskimi światami, oglądanymi zza zalanej deszczem szyby. Podobne wrażenie rozmywających się, przenikających kolorów i kształtów. Magnetyczne koła

Mistrzom należy się uznanie za konsekwencję i nieustający entuzjazm dla gier z wizualnymi złudzeniami. Jednak mnie najbardziej podobały się trzy okrągłe, powoli obracające się formy – tryptyk autorstwa Manuela Méridy. Każda oszklona „gablota” zawierała proszek, pigmenty w kolorach białym, czerwonym, niebieskim.

Pył przesypywał się, osiadał na wewnętrznych szkieletach, tworzył coraz to inne układy. Nie mogłam oderwać wzroku od tych obrazów, istniejących sekundę albo dwie. Podobnie wciąga wpatrywanie się w ogień, wzory rysowane przez fale na nadbrzeżnym piasku… Stan, który nazwałabym fascynacją połączoną z kontemplacją. Bo cała wystawa „Abstrakcja i Kinetyka” (przygotowana we współpracy z francuską Galerią Espace, pod kuratorska opieką Liliane Zafrani) sprawia wrażenie czegoś naturalnego, autentycznego. Nie trzeba kombinować nad przesłaniem eksponatów. Wystarczy zanurzyć się w nich, popłynąć. I poczuć relaks.

Wystawa czynna do 13 września

 

 

 

 

 

 

 

 

Op-art (skrót od terminu „optical art”), a także spokrewniony z nim trend kinetyczny, zrobiły karierę w latach 60. poprzedniego stulecia – w czasach, kiedy jeszcze wierzono w postęp w sztuce oraz w przydatność naukowych zdobyczy dla artystycznych dziedzin. Animacja abstrakcji

Większość eksponatów w łódzkiej galerii powstała w ostatniej dekadzie, jednak klimat pokazu „Abstrakcja i Kinetyka” przywołuje epokę sprzed 40 laty. Abstrakcja przestała już dawno być awangardą, ba, wychodziła powoli z mody. Ale artyści wierni tej sztuce znaleźli sposoby na jej reanimację – w sensie dosłownym. Ożywili nieprzedstawiające kompozycje. Statyczne obrazy bądź rzeźby wzbogacili o element ruchu.

Pozostało 81% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl