Ach! Co to był za ślub! Mariaż stulecia: grafika i kinematograf. Przez dziesięciolecia związek wydawał się idealny. Przynajmniej z polskiej perspektywy.
„Ach! Plakat filmowy w Polsce" to historia gatunku opowiedziana za pośrednictwem 537 reprodukcji. Prace od końca XIX stulecia do dziś; najwięksi mistrzowie wyeksponowani, główne problemy i mody wypunktowane.
Brawa dla duetu projektantów (Justyna Czerniakowska i Lech Majewski). Majewski pojawia się także w roli autora – jego praca zamyka tom. Symboliczna kompozycja: Festiwal dei Popoli w 2003 r. anonsuje uśmiechnięta buźka i oko, z którego spływa łza… Łza żalu za utraconą świetnością filmowego plakatu.
Nie zawsze byliśmy plakatową potęgą. Początki były tyleż skromne co nieoryginalne. W latach, kiedy kino dopiero stawało się popularną rozrywką – w czasie I wojny i tuż po niej – pojawiły się półprodukty, preplakaty. Litograficzne obrazki przedstawiały sceny na motywach filmu, w realistycznej konwencji. W kompozycjach pozostawiano miejsce na napisy – lokalne kina uzupełniały je wedle potrzeb.
Plakat filmowy jako odrębne zjawisko plastyczne pojawia się dopiero w latach 30. Początkowo królował kicz i łopatologia. Przykładem – Jan Kiepura w filmie „Zdobyć cię muszę". Tenor odziany we frak, z rozchylonymi ustami – a u jego stóp trzy dziewoje w strojach kąpielowych. Pod spo-dem slogan: „Najnowszy światowy sukces naszego rodaka".