Nie sposób na niego liczyć, a tym bardziej – liczyć się z jego opinią. Po co więc wysilać się? Lepiej zaoszczędzić siły oraz finanse na sezony urodzajniejsze w widza.
[srodtytul]Eksperyment na przekór biedzie [/srodtytul]
Jednak Zamek Ujazdowski, na przekór niesprzyjającym okolicznościom ludzkim, budżetowym oraz meteorologicznym, zaproponował ambitną wystawę z pogranicza nauki i sztuk wizualnych. Co mówię – więcej niż ekspozycję. To cały projekt badawczo-artystyczny, który trwał rok i został zwieńczony interdyscyplinarnym pokazem, cyklem seminariów i manifestem. Przedsięwzięcie otoczył kuratorską opieką Łukasz Ronduda.
W eksperyment zatytułowany „Niezwykle Rzadkie Zdarzenia/Dystrybucja Nooawangardy” zostali zaangażowani naukowcy, troje twórców (Oskar Dawicki, Agnieszka Kurant, Janek Simon), teoretycy kultury oraz architekci.
Pobiegłam pierwszego dnia – choć padało, było ślisko i pusto. W pierwszym momencie sądziłam, że parter CSW przechodzi remont. Dolne, reprezentacyjne sale tudzież dziedziniec zawalają ytongi – materiał budowlany, przypominający niegdysiejsze pustaki. Jak się okazało, białe kształtki stanowią część wystawy. W ytongowe wysypisko wplecione zostały dzieła sztuki i ekrany z wypowiedziami uczonych.