- Przez 16 lat byłam kuratorem zbiorów malarstwa polskiego w Muzeum Narodowym - mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Morawińska. - Jestem starszym kustosz dyplomowanym, co jest najwyższym stopniem w hierarchii muzealnej. Minister Zdrojewski chce zaproponować Radzie Powierniczej Muzeum moją osobę na to stanowisko. Nie jestem bezrobotna, ani nie szukam posady, więc jestem w wyjątkowo komfortowej sytuacji. Szykowałam się do odejścia na emeryturę, jednak przeważyło poczucie patriotycznego obowiązku, postanowiłam przyjąć propozycję ministra. Lubię pracę zespołową i sądzę, że mogę pomóc muzeum w wyjściu z kryzysowej sytuacji. Mam nadzieję, że koledzy też potraktują tę propozycję jako szansę.
— Nie zastanawiałam się jeszcze nad konkretnymi decyzjami — dodaje. — Najpierw należy wyjaśnić, jak to się stało, że muzeum oddłużone kilka miesięcy temu, ma znowu kilka milionów długu, co spowodowało czasowe zamknięcie stałych ekspozycji. Muszę też dość szybko przygotować je do przejęcia części budynku, gdzie obecnie mieści się Muzeum Wojska, a także do niezbędnej rozbudowy, na którą trzeba zdobyć fundusze unijne.
— Interesuje mnie - wyjaśnia dalej Agnieszka Morawińska —- pomysł zniesienia podziału na galerie polskie i obce oraz stworzenie w to miejsce, takich, które ukazywałyby jednorodność sztuki europejskiej. Chcę jednak poczekać na opinię pracowników, bo przeciwko zespołowi nie da się pracować, co w ostatnim czasie wyraźnie było widać. Nowym dyrektorem Zachęty ma zostać moja dotychczasowa zastępczyni Hanna Wróblewska.
- To jest dobra decyzja, popierana przez kuratorów - mówi Rzeczpospolitej profesor Antoni Ziemba, zastępujący szefa kolegium kuratorów Muzeum Narodowego w Warszawie. - Będziemy chętnie współpracować nad racjonalnym zreformowaniem muzeum. Zostało ono ciężko doświadczone eksperymentem, który się nie udał. Patrzymy z nadzieją na działania przyszłej dyrektor.
Ostateczna decyzja zapadnie do 28 października, kiedy Morawińska zostanie przesłuchana przez Radę Powierniczą, która jest w mocy mianować nowego dyrektora.