Wspólne łamanie tabu

Wystawa „British British Polish Polish” zapowiada się na hit sezonu - pisze Monika Kuc.

Publikacja: 05.09.2013 00:57

Katarzyna Kozyra „PIramida zwierząt”, 1993

Katarzyna Kozyra „PIramida zwierząt”, 1993

Foto: Rzeczpospolita, J. Gładykowski J. Gładykowski

Otwarcie wystawy w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej odbędzie się jutro. Prezentuje pięciu laureatów Nagrody Turnera, uczestników Biennale w Wenecji i całą plejadę międzynarodowych sław: od Damiena Hirsta czy braci Chapmanów do Pawła Althamera i Wilhelma Sasnala.

Zobacz galerię zdjęć

Ekspozycja powstała z okazji 75-lecia British Council w Polsce. Zestawia sztukę 60 brytyjskich i polskich artystów od lat 90. do dziś. – Zdecydowaliśmy się na porównanie sztuki z Polski i z Wielkiej Brytanii, bo w żadnym innym europejskim kraju nie było w tym czasie tak znaczących nowych zjawisk i wielu silnych artystycznych indywidualności – mówi „Rz” Fabio Cavallucci, dyrektor CSW.

Początek ruchowi Young British Artists dał w Wielkiej Brytanii Damien Hirst, organizując w 1988 roku wystawę „Freeze” (Zamrożenie), do której zaprosił kolegów. Artyści tego nurtu tworzyli bardzo mocne prace. Równocześnie polscy artyści należący do „sztuki krytycznej” wypowiadali się z nie mniejszą siłą, jak Katarzyna Kozyra w „Piramidzie zwierząt” czy Zbigniew Libera w pracy „Lego – obóz koncentracyjny”.

Uderza podobieństwo postaw artystów. I Brytyjczycy, i Polacy łamali wszelkie tabu – społeczne, obyczajowe, religijne, polityczne, nie stroniąc od prowokacji, niezależnie, czy mówili o seksie czy śmierci. A jednocześnie działali w innych warunkach. Młodzi Brytyjczycy – w wolnorynkowych czasach thatcheryzmu, w których szybko znaleźli wsparcie kolekcjonerów i galerii. Ich kontestująca sztuka paradoksalnie okazała się znakomicie sprzedającym się produktem, czego najlepszym dowodem jest Damien Hirst, dziś jeden z najlepiej zarabiających artystów świata.

Chociaż w Warszawie nie zobaczymy jego rekordowej, wysadzanej diamentami czaszki (sprzedanej w 2007 roku za 100 mln dol.), to będziemy mieć okazję przyjrzeć się z bliska innemu głośnemu dziełu – „Away from the flock”, czyli owcy w formalinie z cyklu „Natural History”. Pracy, która bywa różnie interpretowana, ale z pewnością Hirstowi nie chodziło tylko o wywołanie kontrowersji. Jak w całej jego twórczości i tutaj przewija się refleksja o przemijaniu i śmierci.

Zobacz zdjęcia eksponatów z wystawa „British British Polish Polish"

Polacy tworzyli po upadku komunizmu w znacznie trudniejszej ekonomicznie sytuacji, ich droga do sukcesu była dłuższa. Ale i oni zdobyli uznanie na arenie międzynarodowej, jak Mirosław Bałka, Katarzyna Kozyra, Paweł Althamer, Piotr Uklański, Artur Żmijewski, Zbigniew Libera czy Wilhelm Sasnal.

– Podobny jest proces transformacji, jaki zaszedł w latach 90. w sztuce współczesnej – mówi „Rz” Marek Goździewski, polski kurator wystawy. – Artyści wyszli z niszy w przestrzeń publiczną. W rezultacie w Wielkiej Brytanii sztuka stała się rynkową marką globalną. Polscy artyści także z czasem awansowali do grupy międzynarodowej. Jedni i drudzy stali się rozpoznawalni. Nowym zjawiskiem był również wzrost zainteresowania sztuką współczesną wszystkich mediów, choć w Polsce po 1989 nie było to przyjazne wsparcie. Na wystąpienia artystów reagowano gwałtownie – atakiem i agresją. Nasze media dopiero uczyły się sztuki współczesnej i wolności.

Na wystawie gwiazd brytyjskiej i polskiej sztuki nie brakuje. Są Chris Ofili, Rachel Whiteread, Gillian Wearing i Elisabeth Price – laureaci prestiżowej Nagrody Turnera, oraz Oliver Payne – zdobywca Złotego Lwa na Biennale w Wenecji. A także bracia Jake i Dinos Chapman, twórcy figur o hybrydalnych ciałach, czy Tracey Emin, która największy rozgłos zyskała pracą „My Bed” (rozstawionym w galerii nieposłanym łóżkiem z walającymi się prezerwatywami).

Podwojenie w tytule wystawy wywoławczego „British” i „Polish” ma ukryte znaczenie. Sygnalizuje, że jest to porównanie artystów nie tylko dwóch krajów, ale i dwóch generacji. O ile starszą reprezentują dzieła doskonale znane, to obecną – nowe, nieraz specjalnie tworzone na tę wystawę. Pokaz będzie więc okazją do przyjrzenia się najmłodszej sztuce, jeszcze niezamkniętej przez krytykę we wspólnej szufladzie. I próbą rozpoznania, czym młodzi różnią się od generacji lat 90. Fabio Cavallucci twierdzi, że polscy młodzi artyści są zupełnie inni, ale nadal tworzą sztukę wyjątkową, bo pełną energii.

„British British Polish Polish; Sztuka krańców Europy, Długie lata 90. i dziś" – wystawa czynna do 15 listopada.

Otwarcie wystawy w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej odbędzie się jutro. Prezentuje pięciu laureatów Nagrody Turnera, uczestników Biennale w Wenecji i całą plejadę międzynarodowych sław: od Damiena Hirsta czy braci Chapmanów do Pawła Althamera i Wilhelma Sasnala.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 93% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl