Ewa Szadkowska: Czy prezydent może kłamać

W 1995 r. do Sądu Najwyższego wpłynęło ponad 600 tys. protestów wyborczych. Większość dotyczyła podawania przez jednego z kandydatów nieprawdziwych informacji o sobie. Jak będzie tym razem?

Publikacja: 04.06.2025 06:00

Czy prezydent może kłamać

Czy prezydent może kłamać

Foto: PAP/Paweł Supernak

W 1995 roku tym kandydatem, a w ostatecznym rozrachunku zwycięzcą rywalizacji z Lechem Wałęsą, był Aleksander Kwaśniewski. To był pojedynek nie tylko legendy Solidarności z postkomunistycznym aparatczykiem, ale przede wszystkim starcie zaprawionego w protestach robotnika po zawodówce z przedstawicielem rodzącej się nowej klasy politycznej: ludzi obytych z salonami, noszących eleganckie błękitne koszule, znających języki i świetnie wykształconych.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Wykształcenie ministry Kotuli, czyli klątwa Kwaśniewskiego

Wybory. O co chodziło z wykształceniem Aleksandra Kwaśniewskiego

Ano właśnie – z tym wykształceniem wyszło słabo, bo okazało się, że co prawda Kwaśniewski studiował handel zagraniczny na Uniwersytecie Gdańskim, ale dyplomu nie zdobył. Jak potem tłumaczył myślał, że zdanie wszystkich egzaminów uprawniało go do twierdzenia, że wyższe wykształcenie posiada. W efekcie język polski wzbogacił się o określenie „wykształcenie prezydenckie” (jako synonim kilku lat studiów bez podejścia do obrony pracy magisterskiej), a Sąd Najwyższy zalała fala protestów wyborczych. Ich autorzy wskazywali, że fałszywe dane przekazane przez kandydata i rozpowszechnione potem w dokumentach Państwowej Komisji Wyborczej, decydująco wpłynęły na wyniki wyborów. Protestów było zresztą prawie tyle co głosów, które przeważyły szalę zwycięstwa – Aleksander Kwaśniewski zebrał ich wówczas o ok. 700 tys. więcej niż Lech Wałęsa.

I choć SN przyznał, że podanie przez komitet Kwaśniewskiego nieprawdziwej informacji było naruszeniem ustawy o wyborze prezydenta, oddalił protesty, uznając za wątpliwe, by wyborcy czerpali wiedzę o kandydatach z obwieszczeń PKW. „Źródło informacji dla wyborców o osobach kandydatów stanowiły w znacznym zakresie środki masowego przekazu. W środkach tych jeszcze przed pierwszą turą głosowania, a w bardzo znacznym zakresie przed drugą turą, zakwestionowano posiadanie przez Aleksandra Kwaśniewskiego wyższego wykształcenia” – napisał w uzasadnieniu postanowienia w tej sprawie SN.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Największe kłamstwo kampanii

W ostatnich tygodniach „środki masowego przekazu” dostarczyły nam bardzo wielu informacji lub sugestii dotyczących przeszłości kandydatów i sposobu finansowania ich kampanii. Wkrótce przekonamy się, czy wykorzystają je wyborcy niezadowoleni z werdyktu.

Zapraszam do lektury Tygodnika Prawników.

W 1995 roku tym kandydatem, a w ostatecznym rozrachunku zwycięzcą rywalizacji z Lechem Wałęsą, był Aleksander Kwaśniewski. To był pojedynek nie tylko legendy Solidarności z postkomunistycznym aparatczykiem, ale przede wszystkim starcie zaprawionego w protestach robotnika po zawodówce z przedstawicielem rodzącej się nowej klasy politycznej: ludzi obytych z salonami, noszących eleganckie błękitne koszule, znających języki i świetnie wykształconych.

Wybory. O co chodziło z wykształceniem Aleksandra Kwaśniewskiego

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Rzecz o prawie
Katarzyna Batko-Tołuć: Dlaczego rząd sprzyja Goliatowi
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Adwokat człowieka
Rzecz o prawie
Robert Damski: List otwarty do Prezydenta RP
Rzecz o prawie
Maciej Zaborowski: Wszyscy jesteśmy prawnikami
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Łowcy pedofilów złowili policjanta. Co dalej?