Reklama
Rozwiń
Reklama

Leszek Kieliszewski: Po co świadkowi pełnomocnik?

Dzisiejszy świadek jutro może być podejrzanym, pojutrze oskarżonym, a za tydzień skazanym. Dlatego praktyka niedopuszczania pełnomocników do czynności procesowych wymaga zmian w prawie.

Publikacja: 26.03.2025 05:50

Leszek Kieliszewski: Po co świadkowi pełnomocnik?

Foto: Adobe Stock

Wnieskomplikowanej rzeczywistości świadek to osoba, która ma powiedzieć, co widziała i co słyszała. Rola takiego świadka sprowadza się do złożenia relacji ze zdarzenia, które zaobserwowała, a w którym uczestniczyły inne osoby, tj. strony postępowania, jak podejrzany czy pokrzywdzony. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy świadek jest nie tyle obserwatorem, ile uczestnikiem zdarzeń – np. członkiem zarządu, albo chociaż pracownikiem firmy, którą zainteresowały się organy ścigania. Dzisiejszy świadek jutro może być podejrzanym, pojutrze oskarżonym, a za tydzień skazanym. Czy taki świadek ma interes w posiadaniu pełnomocnika na przesłuchaniu?

Pozostało jeszcze 89% artykułu

PRO.RP.PL i The New York Times w pakiecie!

Podwójna siła dziennikarstwa w jednej ofercie.

Kup roczny dostęp do PRO.RP.PL i ciesz się pełnym dostępem do The New York Times na 12 miesięcy.

W pakiecie zyskujesz nieograniczony dostęp do The New York Times, w tym News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

Reklama
Rzecz o prawie
Michał Romanowski: Prokurator jest strażnikiem sprawiedliwości, a nie łowczym
Rzecz o prawie
Jakub Sewerynik: Kto umie dziś świętować? Polemika z prof. Marcinem Matczakiem
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Idole i ideały
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: W poszukiwaniu swojego idola
Rzecz o prawie
Robert Damski: O zapomnianej odpowiedzialności za słowo
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama