Leszek Kieliszewski: Po co świadkowi pełnomocnik?

Dzisiejszy świadek jutro może być podejrzanym, pojutrze oskarżonym, a za tydzień skazanym. Dlatego praktyka niedopuszczania pełnomocników do czynności procesowych wymaga zmian w prawie.

Publikacja: 26.03.2025 05:50

Leszek Kieliszewski: Po co świadkowi pełnomocnik?

Foto: Adobe Stock

Wnieskomplikowanej rzeczywistości świadek to osoba, która ma powiedzieć, co widziała i co słyszała. Rola takiego świadka sprowadza się do złożenia relacji ze zdarzenia, które zaobserwowała, a w którym uczestniczyły inne osoby, tj. strony postępowania, jak podejrzany czy pokrzywdzony. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy świadek jest nie tyle obserwatorem, ile uczestnikiem zdarzeń – np. członkiem zarządu, albo chociaż pracownikiem firmy, którą zainteresowały się organy ścigania. Dzisiejszy świadek jutro może być podejrzanym, pojutrze oskarżonym, a za tydzień skazanym. Czy taki świadek ma interes w posiadaniu pełnomocnika na przesłuchaniu?

Pozostało jeszcze 89% artykułu

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r. Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Końskie zaloty, czyli prawo wyborcze do reformy
Rzecz o prawie
Piotr Hofmański: Mój powrót do Sądu Najwyższego nie jest teraz możliwy
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Gdy się przekroczy Rubikon
Rzecz o prawie
Robert Damski: Ustawa o komornikach - jeden z największych gniotów legislacyjnych
Rzecz o prawie
Maciej Zaborowski: O trzech takich, co wygrali. W tle "nieproces"