Aktualizacja: 12.09.2025 10:52 Publikacja: 15.05.2024 04:30
Foto: Adobe Stock
W Szwecji nie ma ponoć mieszkańca, który by nie słyszał o historii teatralnego projektu z udziałem groźnych przestępców zakończonego zamordowaniem dwóch policjantów i ranieniem trzeciego. Od dramatu w Malexander minęło wiele lat, ale wydarzenie jest wciąż narodową traumą w najbardziej naiwnym kraju świata. Historia ma początek w 1998 r., kiedy to Carl Thunberg, osadzony w zakładzie karnym w Tidaholm (o najsurowszych rygorach bezpieczeństwa), pisze list do Larsa Norèna. Zwraca się w nim do wybitnego dramaturga z zapytaniem, czy on i jego towarzysze zza krat – Tony Olsson i Mats Nilsson (występujący pod sfingowanym nazwiskiem ) – mogliby zagrać w jego sztuce. Czy Lars Norèn zechciałby spotkać się z nimi – dopytywał się Carl skazany na 14 lat więzienia za szereg napadów rabunkowych (w 2008 r. został aresztowany jako podejrzany o zabójstwo w Polsce, jednak został uniewinniony rok później). Istotny jest jeszcze jeden szczegół: Thunberg i inni osadzeni zostali zakwalifikowani przez opiekę penitencjarną jako „osoby ze znaczną skłonnością do ucieczki lub recydywy podczas odbywania kary”. Nie mieli prawa do przepustek.
W wymiarze sprawiedliwości zapanowała taka nienormalność, że mówienie oczywistości może być uznane za szaleństwo...
Przekaz prezydenta Karola Nawrockiego jest jasny: będę dyskryminował wszystkich myślących inaczej niż ja, tych b...
Żadna ze zmian prawa z ostatnich lat nie przysłużyła się skuteczności egzekucji sądowej.
Musimy szukać rozwiązań stawiających czoło temu, co szkodzi państwu. Jednym ze sposobów są przesłuchania publicz...
Prawo jest dla rządzonych, a nie dla rządzących. Rządy prawa są z natury apolityczne, bo mają służyć wszystkim r...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas