Zdravko P., niezadowolony z wyników terapii niepłodności, zgłosił się do wojewódzkiego szpitala w Halmstad, by zrobić badania. Był rok 1985. Jakiż był szok mężczyzny, gdy 36 lat później dowiedział się, że nasienia, które oddał do szpitalnego laboratorium, użyto bez jego wiedzy i aprobaty do inseminacji nieznanej mu kobiety i że ma córkę o imieniu Emelie. Okazało się, że nasienie jeszcze czterech innych mężczyzn leczących się na bezpłodność podano bezdzietnym kobietom w tej samej placówce. Wszystkie pięć przypadków prowadził ten sam lekarz. Gdy mimowolni ojcowie dowiedzieli się o skandalu, uznali, że naruszono ich dobra osobiste. Jeden z nich określił to jako gwałt, a inny powiedział, że obrabowano go z ważnej części ciała. Córka Zdravki podobnie jak pozostałe potomstwo ocenia sytuację jako „zupełny obłęd”. Jest zawiedziona i wściekła. Urodziłam troje dzieci – mówi Anette A., jedna z matek, która skorzystała z nasienia dawcy bez jego wiedzy i zgody. „Jednak sposób, w który się to odbyło, nie należał bynajmniej do optymalnych. Jestem bardzo rozczarowana – podkreślała.