Jacek Trela: Ryba psuje się od głowy, czyli kilka uwag o Trybunale Konstytucyjnym

W ostatnich dniach opinia publiczna dowiedziała się o treści domniemanego maila ministra Dworczyka do premiera Morawieckiego o ustaleniach wynikających z rozmowy z Julią P., czyli jak czytamy dalej: „z panią prezes”.

Publikacja: 19.07.2022 03:00

Trybunał Konstytucyjny

Trybunał Konstytucyjny

Foto: Fotorzepa / Robert Gardziński

Wiele wskazuje na to, że jest to mail autentyczny. Ani minister Dworczyk ani adresat maila nie zaprzeczyli bowiem jego istnieniu, choć mieli po temu wiele okazji. Zamiast tego usłyszeliśmy z ich wypowiedzi o prowokacji rosyjskiej, której celem ma być skłócenie polskiej klasy politycznej (pojęcie klasy politycznej w Polsce zasługuje ma oddzielne omówienie). Ale nawet jeśli takie jest źródło wycieku tego maila, to nie zmienia ono oceny zawartych w nim treści.

Wymieniona w mailu Julia P. w radiowej „Trójce” - po upublicznieniu treści maila - zapewniała, że „z nikim nigdy nie omawiała żadnych orzeczeń”. Tyle tylko, że takiego twierdzenia nikt nie wywodzi z tej korespondencji. W mailu jest przecież mowa  o odraczaniu rozpraw, a nie o ustalaniu wyroków. Minister Dworczyk konsultował z Julią P. terminy rozpoznania trzech spraw w Trybunale Konstytucyjnym. Sprawy dotyczyły świadczeń emerytalnych, pielęgnacyjnych oraz prawa do odszkodowania za słupy wysokiego napięcia stawiane na gruntach rolniczych (opłata za tzw. służebności). Opóźnienie rozstrzygnięcia każdej z tych spraw oznaczało oszczędności państwa kosztem obywateli.

Czytaj więcej

Przyłębska: Chcą zniszczyć starszą panią, kierującą Trybunałem

Sprawa dotycząca emerytur dla kobiet urodzonych w 1953 r., które zostały pominięte w przepisach prawa w wyniku błędu ustawodawcy znalazła się w TK w 2016 r. w związku z pytaniem prawnym skierowanym przez jeden z sądów rozpoznających sprawę o ustalenie wysokości emerytury konkretnej osoby. Wyrok ostatecznie został wydany przez TK, ale opóźnione jego wydanie w wyniku odroczenia, o którym mowa w mailu min. Dworczyka pozwoliło zaoszczędzić kilkaset milionów złotych kosztem około 140 tys. poszkodowanych kobiet, które otrzymywały przez kilka lat emerytury niższe nawet o 1/3 niż im się należały.

Podobnie rzecz przedstawia się w sprawie zasiłków pielęgnacyjnych dla opiekunów osób z niepełnosprawnością. W 2016 roku do TK wpłynęła skarga konstytucyjna na przepisy wyłączające prawo do świadczenia pielęgnacyjnego w stosunku do osób pobierających rentę z tytułu niezdolności do pracy a sprawujących opiekę nad osobą z niepełnosprawnością. Domniemany mail Dworczyka ma datę 7 stycznia 2019 roku. Trzy dni potem miała odbyć się rozprawa, ale ją odwołano. Tak samo odwołano termin wyznaczony na 19 lutego. Ostatecznie TK wydał wyrok w czerwcu 2019 roku, stwierdzając, że przepisy te są niezgodne z Konstytucją, ale jednocześnie odroczono utratę mocy obowiązującej niekonstytucyjnych przepisów na 6 miesięcy od ogłoszenia wyroku. Takie postępowanie TK pozwoliło skarbowi państwa zaoszczędzić dalsze kilka miliardów złotych.

W sprawie wypłat dla rolników za zajętą ziemię pod słupy energetyczne TK jak dotąd nie wydał wyroku choć skarga konstytucyjna dotycząca przepisów kodeksu cywilnego znowelizowanych w 2008 r. wpłynęła w 2018 r. Od czterech lat sprawa opłat dla rolników za zajętą ziemię pozostaje „odroczona”. Z maila Dworczyka wynika, że to „odroczenie” daje skarbowi państwa kilkanaście miliardów złotych tzw. „oszczędności”. Wszystko to dzieje się kosztem obywateli dotkniętych niekonstytucyjnymi przepisami, które powodują u nich konkretne i wymierne straty finansowe.

Sprawy wymienione w domniemanym mailu min. Dworczyka nie należą do kategorii spraw ustrojowych, politycznych, nierzadko obojętnych dla szerszej opinii publicznej, traktowanych jako niezrozumiałe spory między prawnikami. Są to sprawy mające istotny wpływ na finanse licznej grupy Polek i Polaków. Relacje i kontakty osób zasiadających w TK z obecną władzą zagrażają prawom obywateli. Ilustracją demaskującą te relacje są słowa Stanisława Piotrowicza wypowiedziane w 2017 r. kiedy był jeszcze posłem PiS i referował jeden z projektów ustaw dotyczących sądownictwa. Powiedział wtedy, że chodzi o to, „żeby doszło do przemiany jakościowej sędziów, którzy będą ludźmi o mentalności służebnej wobec państwa”. Sam będąc teraz sędzią TK realizuje tę „światłą” myśl.     

Historia wyłaniająca się z maila min. Dworczyka do premiera Morawieckiego pokazuje istotną rolę TK w polskim systemie sprawowania władzy. Obnaża także głębokie zdeformowanie tej instytucji, która wymaga gruntownej naprawy. Dostrzega te istotne wady i konieczność pilnej sanacji Komisja Europejska, która w raporcie o praworządności stwierdziła, że Polska uchybiła zobowiązaniom wynikającym z art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej, który nakłada na Państwa Członkowskie obowiązek zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii. Tymczasem z powodu wadliwej procedury mianowania trzech sędziów TK w grudniu 2015 roku (dublerzy) oraz wadliwego wyboru prezesa TK w grudniu 2016 roku (brak uchwały o wyborze Julii Przyłębskiej), Trybunał Konstytucyjny nie spełnia wymogu niezależnego i niezawisłego sądu.

Sytuacja opisana w domniemanym mailu Dworczyka może mieć miejsce wszędzie w kraju z udziałem lokalnych polityków tzw. Zjednoczonej Prawicy korzystających z dobrych relacji z sędziami, do mianowania których przyczyniła się upolityczniona KRS wybrana głosami posłów partii rządzącej. Ryba bowiem psuje się od głowy, o czym wiedziano już w starożytnym Rzymie nazywając to „de capite piscis corrumpitur”, co opisywało zjawisko demoralizacji i rozkładu w państwie, które rozpoczyna się od najwyższej władzy. Z tych powodów tak ważne, wręcz fundamentalne znaczenie, mają niezależne sądy i niezawiśli sędziowie. Prawnicy wspierani od lat przez obywateli bronią niezależności sądów od wszelkiej władzy.

Na tle domniemanego maila Dworczyka nasuwa się jeszcze jedno spostrzeżenie. Z jednej strony władza PiS robi wszystko aby zaoszczędzić wydatki i czyni to kosztem obywateli, a z drugiej strony wydaje pieniądze bez uzasadnionej. Nie trzeba daleko szukać. Wystarczy wspomnieć o Centralnym Porcie Komunikacyjnym Baranów. To megalomańska inwestycja z wątpliwą przyszłością, która tworzy jedynie koszty i stanowi źródło niemałych zarobków dla wybranych osób zaangażowanych do tego przedsięwzięcia. W samym 2021 r. koszty operacyjne spółki CPK wyniosły blisko 90 mln zł wobec ok. 51 mln zł w 2020 r. Podobnie marnotrawione są pieniądze w spółce celowej powołanej do odbudowy Pałacu Saskiego. Tu przewidziano na nikomu niepotrzebną inwestycję 2,5 mld złotych.

Wykorzystując jedną z ostatnich wypowiedzi prezesa partii rządzącej trzeba powiedzieć w nadchodzących wyborach: „koniec tego dobrego”.

Wiele wskazuje na to, że jest to mail autentyczny. Ani minister Dworczyk ani adresat maila nie zaprzeczyli bowiem jego istnieniu, choć mieli po temu wiele okazji. Zamiast tego usłyszeliśmy z ich wypowiedzi o prowokacji rosyjskiej, której celem ma być skłócenie polskiej klasy politycznej (pojęcie klasy politycznej w Polsce zasługuje ma oddzielne omówienie). Ale nawet jeśli takie jest źródło wycieku tego maila, to nie zmienia ono oceny zawartych w nim treści.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rzecz o prawie
Michał Zacharski: Solidna ochrona ofiar gwałtu. Ale nie za cenę niesłusznych skazań
Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Króliczek zwany deregulacją
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Uchwała SN może złagodzić frankowe spory
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Andrzej Duda też chciał złagodzić prawo aborcyjne
Rzecz o prawie
Paweł Krekora: Czy na ustawę frankową rzeczywiście jest za późno?