Pracownicy logistyki, operatorzy produkcji i maszyn oraz specjaliści IT – to pierwsza trójka najtrudniejszych teraz do zdobycia w Polsce kandydatów do pracy. Jak wynika z tegorocznego badania agencji zatrudnienia ManpowerGroup, które „Rzeczpospolita" opisuje jako pierwsza, ogłaszany jeszcze wiosną 2020 r. zmierzch rynku pracownika był krótki, a wraz z odmrażaniem gospodarki problemy z pozyskaniem talentów, czyli ludzi o potrzebnych firmom kwalifikacjach, jeszcze bardziej się nasiliły. Tę niekorzystną dla pracodawców zmianę widać nie tylko u nas.
Przybywa wakatów
– Mimo że pandemia zwiększyła bezrobocie na świecie, w wielu krajach widzimy już oznaki coraz większych problemów z podażą pracy – twierdzi Jonas Prising, prezes ManpowerGroup. Jak dodaje, problemy wzmogło przyspieszenie transformacji cyfrowej, które sprawia, że firmy potrzebują specyficznych, trudno na razie dostępnych kompetencji. Co więcej, pracodawcom często zależy na połączeniu umiejętności cyfrowych i rozwiniętych kompetencji miękkich, w tym samodyscypliny, organizacji pracy czy zdolności analitycznych.
Czytaj także: Bunt pracowników. Odmawiają powrotu do biur
W badaniu niedoboru talentów, które w kwietniu tego roku objęło 43 państwa, o trudnościach ze znalezieniem odpowiednich ludzi mówi już 69 proc. firm. To o prawie jedną piątą więcej niż w poprzednim sondażu przeprowadzonym przed wybuchem pandemii w 2019 r. i aż o 40 proc. więcej niż w 2018 r. Rekordzistami są firmy z Europy. Najczęściej na niedobór odpowiednich pracowników narzekają teraz pracodawcy z Francji, Rumunii i Włoch, ale wśród rynków, gdzie ponad 80 proc. pracodawców ma takie trudności, jest także Polska.