Choć większość firm liczy każdy grosz i niechętnie daje podwyżki, są takie branże, w których zarobki rosną stosunkowo szybko. W pierwszej połowie roku takimi sektorami była np. energetyka i elektronika. Przeciętne wynagrodzenie w firmach produkujących komputery, wyroby elektroniczne i optyczne wzrosło w I półr. aż o 7,3 proc. do 3,57 tys. zł brutto – wynika z danych GUS. Dla porównania – średni wzrost w przedsiębiorstwach ogółem wyniósł tylko 2,5 proc.
– Rzeczywiście płace wzrosły u nas o kilka procent, choć nie te stałe – mówi „Rz" Waldemar Zapała, właściciel spółki Elfin z Wrocławskiego Parku Technologicznego. – Było to możliwe, ponieważ skończyliśmy kilka większych projektów i pracownicy dostali nagrody. Jeśli w II półroczu nasze obroty wzrosną, pomyślimy o stałych podwyżkach – dodaje.
Średnie wynagrodzenia były znacząco wyższe też w firmach wytwarzających i dostarczających energię elektryczną czy gaz. Tu wzrost w I półr. sięgnął 6,6 proc. (średnia płaca do ok. 6,02 tys. zł). Firmy energetyczne niechętnie mówią jednak o swojej polityce płacowej. Przykładowo w Grupie Energa płace mają rosnąć o inflację, ale spółki z grupy mogą już same negocjować z pracownikami.
Stosunkowo większe niż gdzie indziej podwyżki były też np. w branży hotelarskiej i gastronomicznej (o 5,6 proc.), produkcji wyrobów z drewna (4,8 proc.), odzieży (4,7 proc.) czy zajmujących się obsługą innych firm (o 4,5 proc.). – Są to sektory o stosunkowo niskich płacach, poniżej 3 tys. zł brutto, więc na ich wzrost mogła mieć wpływ tegoroczna, wysoka bo o 6,7 proc. podwyżka płacy minimalnej – komentuje Karolina Sędzimir, ekonomistka PKO BP.
Są też sektory, w których średnie wynagrodzenie spadło w porównaniu z ub. rokiem. Tak było np. u producentów koksu i w rafineriach ropy naftowej. PKN Orlen, który jest największym w Polsce przedsiębiorstwem rafineryjnym, nie chce powiedzieć, czy obniżka średniej płacy dotyczy także jego. Spółka informuje jednak, że chociaż w 2013 r. wskaźnik wzrostu wynagrodzeń ustalono na 0 proc., to zarobki wzrosną średnio o ok. 280 zł miesięcznie. To efekt podwyżek wprowadzanych w różnych momentach ub.r., które teraz przełożą się na całoroczny wzrost kosztów pracowniczych. Na świadczenia pracownicze Grupa PKN Orlen wydała w I półr. ponad 1 mld zł.