Przewaga optymistów nad pesymistami największa od lat

Szefowie polskich firm wchodzą w nowy rok w najlepszych nastrojach od wybuchu kryzysu. Na świecie optymistów jest jeszcze więcej.

Aktualizacja: 07.01.2015 07:15 Publikacja: 07.01.2015 02:32

Szefowie przedsibiorstw na świecie z optymizmem wchodzą w 2015 rok.

Szefowie przedsibiorstw na świecie z optymizmem wchodzą w 2015 rok.

Foto: Archiwum

Tak dużej przewagi optymistów nad pesymistami nie było wśród polskich szefów od kilku ładnych lat. Odsetek menedżerów liczących w nowym roku na wzrost przychodów, eksportu, sprzedaży i rentowności swych firm kilkakrotnie przekracza udział tych, którzy obawiają się tu spadku – wynika z ogólnoświatowego badania firmy Grant Thornton, do którego dotarła „Rzeczpospolita".

Jak zwraca uwagę Tomasz Wróblewski, partner zarządzający Grant Thornton w Polsce, wskaźnik dotyczący oczekiwanych przychodów jest na najwyższym poziomie od wybuchu światowego kryzysu finansowego jesienią 2008 r. W przypadku eksportu wyprzedza nawet lata poprzedzające globalną zapaść.

Wschód nam niestraszny

Wśród polskich firm, które prowadzą działalność na rynkach zagranicznych, ponad jedna trzecia oczekuje wzrostu sprzedaży w 2015 r., a tylko dwie na sto obawiają się spadku. Różnica, czyli wskaźnik oczekiwań eksportowych, sięga 33 pkt proc. To jeden z najlepszych wyników w Europie.

Tomasz Wróblewski przyznaje, że tak dobre nastroje mogą budzić wątpliwości w czasach, gdy sytuacja na świecie nie wygląda tak różowo jak przed załamaniem z 2008 r., a dodatkowo pogarsza ją kryzys na Wschodzie. – Jednak po głębszym zastanowieniu się widać, że optymizm przedsiębiorców ma podstawy – ocenia szef Grant Thornton w Polsce. Przypomina, że choć kilka branż mocno ucierpiało przez problemy z eksportem do Rosji i na Ukrainę, to w skali całej polskiej gospodarki efekt spadku tej sprzedaży nie jest znaczący.

– To, co mogło być najbardziej negatywnym zjawiskiem, nie jest już tak niepokojące. Co więcej, okazało się, że polskie firmy są w stanie szukać nowych, zastępczych rynków – dodaje Wróblewski.

Widać to także w najnowszych danych GUS, według których po dziesięciu miesiącach 2014 r. wartość polskiego eksportu wyniosła 136,1 mld euro, czyli o 4,8 proc. więcej niż rok wcześniej. I to pomimo prawie 16-proc. spadku sprzedaży na rynki WNP, na czele z Ukrainą i Rosją. W zamian bowiem polskie firmy więcej (o 7,5 proc.) sprzedawały do krajów Unii (m.in. do Hiszpanii, Finlandii i Niemiec), dynamicznie zwiększając też eksport do USA, Kanady czy RPA.

Zapach pieniędzy z Unii

Dobre nastroje nie dziwią Ryszarda Petru, przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich. Według niego, biorąc pod uwagę prognozowany w tym roku 3,4-proc. wzrost PKB, można też oczekiwać poprawy sprzedaży w kraju. Tym bardziej że konsumentom będzie sprzyjać deflacja. W rezultacie, o ile nie nastąpi większe załamanie na Wschodzie (np. niewypłacalność Rosji), polscy przedsiębiorcy powinni i w tym roku odnotować poprawę wyników.

Tomasz Wróblewski zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik wpływający na optymizm polskich firm: przedsiębiorcom pachną już pieniądze unijne. Wiadomo, że brakuje tylko kilku podpisów, by ruszyły krajowe programy, z którymi przypłyną do Polski miliardy euro z Unii.

W nowej perspektywie mamy dostać z Brukseli równowartość 82,5 mld euro (nie licząc wspólnej polityki rolnej), z czego prawie jedna czwarta trafi bezpośrednio do firm. Reszta pośrednio – poprzez udział w inwestycjach dofinansowanych z unijnych funduszy. – Przedsiębiorcy myślą już o konkretnych projektach, co zwiększa ich nadzieje, że 2015 rok będzie naprawdę lepszy niż kilka ostatnich lat – dodaje Wróblewski.

Optymiści liczący na poprawę wyników swoich firm mają nad pesymistami przewagę w każdym z 35 państw świata objętych badaniem Grant Thornton. W sondażu przeprowadzonym na przełomie listopada i grudnia 2014 r. uczestniczyło 10 tys. przedsiębiorstw, w tym 200 z Polski.

Na tym tle polscy menedżerowie są dość ostrożni w oczekiwaniach co  do wzrostu przychodów czy rentowności w 2015 r. Plasują się nieco poniżej unijnej, a zwłaszcza globalnej średniej (59 proc.), którą podwyższają kraje Afryki i Azji, zaś w Europie Irlandia i Wielka Brytania. Z kolei największe nadzieje na wzrost eksportu mają greckie firm, dla których jest to ucieczka przed kryzysem w kraju. Z kolei w Rosji nadzieje na wzrost przychodów (ma je co drugi badany) menedżerowie wiążą głównie z rozwojem sprzedaży w kraju. Na poprawę eksportu liczy niespełna co dziesiąty.

Kamil Kliniewski, prezes i wiodący akcjonariusz grupy Kerdos

W 2015 r. chcemy utrzymać dwucyfrowy wzrost. Mamy plan rozwoju dla Dayli, sieci drogerii z Grupy Kerdos. Planujemy otwarcie 50 sklepów własnych oraz 20 franczyzowych, co zwiększy zatrudnienie w grupie o ponad 150 osób. Na stabilnym i bogatym rynku Luksemburga trwają prace nad trzema kolejnymi nowymi drogeriami. Sieć będzie się tam rozwijać zgodnie z planem, co pomoże zwiększyć eksport towarów. Pozyskaliśmy już kilku dobrych polskich dostawców, których produkty cieszą się w Luksemburgu rosnącym zainteresowaniem.

Mamy przed sobą bardzo ciekawy rok, chociaż może się okazać niezbyt łatwy ze względu na otoczenie w regionie. Jako eksportera cieszy nas wysoki kurs euro. W biznesie pomaga nam też niska cena ropy. Uważam, że wojna cenowa na rynku detalicznym w Polsce jeszcze długo się nie skończy. Naszej grupie sprzyja więc fakt, że mamy biznes na innym ciekawym rynku.

Rynek pracy
Wakatów jest mniej niż zimą, ale więcej niż rok temu
Rynek pracy
Niemieckie firmy będą ciąć zatrudnienie. Pomoże sztuczna inteligencja
Rynek pracy
Co kusi, a co zniechęca do pracy projektowej?
Rynek pracy
Mężczyźni mogą pomóc obniżyć wymiar kary za macierzyństwo
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Rynek pracy
Powstaną listy zawodów, w których nie zatrudnisz obcokrajowca. Na wypadek kryzysów