Kruszą się szklane sufity nad głowami kobiet

Przybywa inicjatyw wspierających ambicje zawodowe kobiet oraz ich udział w radach nadzorczych i zarządach firm.

Publikacja: 14.01.2015 11:31

Według raportu Egon Zehnder w ciągu minionej dekady z ponad 32 proc. do 7,6 proc. zmalała liczba duż

Według raportu Egon Zehnder w ciągu minionej dekady z ponad 32 proc. do 7,6 proc. zmalała liczba dużych firm, które we władzach nie mają żadnej kobiety.

Foto: PhotoXpress

Do końca stycznia Kongres Kobiet ma przygotować, a potem przesłać do premier Ewy Kopacz i do Ministerstwa Skarbu Państwa listę kobiet –potencjalnych kandydatek do rad nadzorczych państwowych spółek. Według Hanny Cholewy z biura prasowego kongresu na razie na liście jest 60 pań, które spełniają wszystkie formalne kryteria i mają odpowiednie doświadczenie, by pełnić funkcje w korporacyjnym nadzorze.

Do końca miesiąca wykaz może się jeszcze powiększyć, gdyż kolejne 50 kandydatek jest na liście „do potwierdzenia".

Tysiące z globalnej listy

W ten sposób dorobimy się krajowej wersji inicjatywy z 2012 r., gdy przy okazji prac Komisji Europejskiej nad projektem obowiązkowych kwot dla kobiet w radach nadzorczych dużych publicznych spółek powstał światowy wykaz potencjalnych kandydatek do władz firm, Global Board Ready Women Initiative. Lista będąca  dziełem czołowych szkół biznesu w Europie i USA, amerykańskiej The Forte Foundation i grupy roboczej Women on Boards, liczy obecnie ok. 7,5 tys. nazwisk i jest dostępna dla zainteresowanych, czyli łowców głów, oraz przedstawicieli firm.

Podobnie jak światowy tak i polski wykaz kompetentnych kandydatek do rad nadzorczych ma zachęcić firmy do stosowania zasad polityki różnorodności. Już niedługo będą je do tego mocniej nakłaniać zapisy w nowej wersji Dobrych Praktyk Spółek Notowanych na GPW, która w drugiej połowie grudnia minionego roku trafiła do konsultacji społecznych.(Mają potrwać do końca lutego br.)

W projekcie znalazł się  m.in. zapis zobowiązujący zarządy spółek publicznych do sporządzania corocznej informacji na temat stosowanej przez firmę polityki różnorodności. I to zapis  w randze zasady, gdzie obowiązuje reguła Comply or explain, czyli „zastosuj albo wytłumacz się".

Dogonić Zachód

– Po raz pierwszy spółki będą musiały się zastanowić, czy przy ustalaniu składu zarządu i rady nadzorczej oraz obsadzaniu stanowisk kierowniczych kierują się przyjętą polityką dotyczącą różnorodności. Te, które takiej polityki nie mają, będą musiały to przyznać i wytłumaczyć, dlaczego jej nie opracowały – wyjaśnia Agnieszka Gontarek dyrektor Działu Rynku Kasowego GPW.

Jak dodaje, ten zapis  wraz z regułą Comply or Explain powinien bardziej skutecznie mobilizować spółki giełdowe do pochylenia się nad zagadnieniem zwiększania udziału kobiet w sprawowaniu funkcji kierowniczych i nadzorczych, niż to robiły dotychczasowe zalecenia w kodeksie dobrych praktyk.

Prace regulacyjne powinny się zakończyć  w połowie  roku. – Zakładamy, że wejście w życie nowych Dobrych Praktyk nastąpi z początkiem 2016 r., chociaż niewykluczone, że zdecydujemy jednak o pewnym przyspieszeniu ich wdrożenia – zapowiada Agnieszka Gontarek.

Na razie, jak wynika z analizy składu zarządów i rad nadzorczych 250 największych (pod względem przychodów) spółek na GPW, którą przeprowadziła w minionym roku Fundacja Liderek Biznesu, udział kobiet we władzach jest tam niewielki. Panie stanowią  tylko 8 proc. członków zarządów i 12 proc. członków rad nadzorczych.

W Europie zachodniej, gdzie w ostatnich latach więcej państw wprowadziło obowiązkowe kwoty dla kobiet (poza Norwegią obowiązują m.in. we Francji) wpływ pań na biznes wyraźnie rośnie. Dobrze to widać w najnowszym raporcie firmy Egon Zehnder, do którego dotarła „Rzeczpospolita". Jest on wynikiem analizy władz 350 największych firm z 17 państw Europy Zachodniej.

Kobieca ręka w tytoniu

Według raportu Egon Zehnder w ciągu minionej dekady z ponad 32 proc. do 7,6 proc. zmalała  liczba dużych firm, które we władzach nie mają żadnej kobiety. Systematycznie rośnie też udział pań w zarządach i radach nadzorczych. Największy wzrost widać wśród członków nadzoru (m.in. w wyniku obowiązkowych kwot), gdzie w ostatnich dwóch latach odsetek kobiet zwiększył się niemal o jedną trzecią, do 20,3 proc.  W porównaniu z 2004 rokiem wzrost był ponaddwuipółkrotny.

Udział pań w zarządach też idzie w górę, choć znacznie wolniej (z 4,8 proc. do 5,6 proc. w ub.r.). Sporo jednak zależy od sektora, w którym działa firma. Najbardziej otwarta na kobiety jest branża tytoniowa, gdzie udział kobiet we władzach dużych firm sięga niemal 29 proc. Panie mają też spore wpływy w energetyce odnawialnej i w handlu detalicznym oraz w IT, gdzie wzorem karier są: Marissa Mayer, prezes Yahoo! czy Sheryl Sandberg, szefowa Facebooka. Najtrudniej o wejście do władz dużej firmy jest kobietom w tradycyjnie męskich branżach, jak przemysł stalowy czy górnictwo.

Europa a reszta świata

Pod względem udziału kobiet we władzach największych firm kraje Europy Zachodniej nie tylko poprawiają wskaźniki, ale też wypadają wyraźnie lepiej niż reszta świata.   A konkretnie wybrana przez  Egon Zehnder w  grupa porównawcza złożona z ponad 550 dużych spółek z 24 państw (w tym krajów Europy Wschodniej wraz z Polską). W tej grupie udział firm z władzami w 100 proc. męskimi okazał się  prawie czterokrotnie większy niż w Europie Zachodniej. Jednak i tu są kraje, które udziałem kobiet we władzach przewyższają Europę, i to nawet  bez obowiązkowych kwot. Np. w USA panie stanowiły w ubiegłym roku 21,2 proc., a w Australii nawet 22,6 proc. rad dyrektorów dużych firm.

Do końca stycznia Kongres Kobiet ma przygotować, a potem przesłać do premier Ewy Kopacz i do Ministerstwa Skarbu Państwa listę kobiet –potencjalnych kandydatek do rad nadzorczych państwowych spółek. Według Hanny Cholewy z biura prasowego kongresu na razie na liście jest 60 pań, które spełniają wszystkie formalne kryteria i mają odpowiednie doświadczenie, by pełnić funkcje w korporacyjnym nadzorze.

Do końca miesiąca wykaz może się jeszcze powiększyć, gdyż kolejne 50 kandydatek jest na liście „do potwierdzenia".

Pozostało 90% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie