W piątek w tekście okładkowym o podniesieniu wieku emerytalnego w „Rzeczpospolitej” napisaliśmy: „Wszyscy muszą pracować najdłużej, jak się da. Jeśli nic nie zrobimy, emerytury będą znacznie niższe niż dzisiaj – uważa Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). I nie wyklucza podniesienia wieku emerytalnego”. Pełczyńska-Nałęcz w Programie Pierwszym Polskiego Radia odniosła się do tego fragmentu.
- To zdanie nie jest prawdziwe. Oczywiste jest, że nie będzie podwyższenia wieku emerytalnego przez ten rząd. Nie ma takiej woli politycznej i tego nie będzie. Każdy to bardzo dobrze rozumie – stwierdziła Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
W „Rzeczpospolitej" przytoczyliśmy wypowiedź minister w dokładnym brzmieniu.
Czytaj więcej
Jeśli nie podniesiemy wieku emerytalnego, wpędzimy Polskę w kłopoty. Problem tylko w tym, że PiS używa tej sprawy jak bejsbolowego kija na Donalda Tuska.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz o podniesieniu wieku emerytalnego
Minister zaznaczyła, że mamy bardzo poważny problem demograficzny w Polsce. – 15 lat temu na jednego emeryta pracowało 4 osoby, teraz niespełna 3, w 2050 roku będzie to niespełna 2 osoby. Musimy działać już teraz, żeby przyszli emeryci dostawali godne emerytury i żeby nie było nie do wytrzymania obciążeń dla młodych pokoleń. Na to są rozwiązania – oceniła minister funduszy i polityki regionalnej.