Wskaźnik osób szukających pracy w ostatnich 3 miesiącach zwiększył się do 4,4 proc. w kwietniu z 4,3 proc. w okresie styczeń-marzec, był największy od września 2021 r. - podał urząd statystyczny ONS. Od końca 2023 r., gdy wynosił 3,8 proc., pracę straciło 207 tys. Brytyjczyków, a szeregi korzystających z zasiłków zasiliło 190 tys. Tendencja wzrostowa utrzymuje się od drugiego półrocza 2022 r. mimo spadku w drugiej połowie ubiegłego roku. Liczba wolnych miejsc pracy zwiększyła się w okresie marzec-maj do 904 tys. Wiele firm potrzebuje nowych pracowników, ale nie może ich znaleźć - dodał ONS.
Zwiększyła się ponadto do 22,3 proc., do poziomu najwyższego od połowy 2015 r. liczba osób, które nie pracują i nie szukają zatrudnienia. Liczba z kolei tych, którzy nie mogą pracować z powodu długotrwałej choroby doszła do rekordowej liczby 2,3 mln.
Czytaj więcej
Brytyjski PKB wzrósł w pierwszym kwartale o 0,6 proc. kw./kw. , podczas gdy średnio spodziewano się zwyżki o 0,4 proc. Oznacza to, że Wielka Brytania wyszła z technicznej recesji.
4 lipca odbędą się na Wyspach wybory powszechne. Sondaże wskazują już na przytłaczające zwycięstwo Partii Pracy, która ma 20-punktową przewagę na Partią Konserwatywną, będącą u władzy od 14 lat.
Najnowsze dane o rynku zatrudnienia są nowym poważnym problemem dla rządu Rishi Sunaka, który w kampanii przedwyborczej stara się przekonywać, że za jego kadencji gospodarka brytyjska ma się coraz lepiej. Z najnowszych danych ONS może wykorzystać tylko te, które mówią o wzroście o 2,9 proc. w ciągu 3 miesięcy do kwietnia w porównaniu do 2023 r. średnich tygodniowych wypłat zarobków bez premii. Nominalnie tygodniówki bez premii zwiększyły się o 6 proc., w sektorze prywatnym o 5,8 proc. Premier obiecał też w razie wygranej w wyborach uszczelnienie przepisów o zasiłkach dla bezrobotnych, co dałoby oszczędności 12 mld funtów (15,3 mld dolarów) rocznie, ale zdaniem ekonomistów jest to mało realne.