O ile wiosną 2022 r. niespełna co trzeci z ukraińskich uchodźców w Polsce deklarował chęć pozostania tu na dłużej (przynajmniej rok po zakończeniu wojny), o tyle teraz wśród osób, które znalazły pracę nad Wisłą, te chęci są dużo większe. Według sierpniowego sondażu agencji zatrudnienia EWL już niemal połowa z pracujących uchodźców planuje dłuższy pobyt w naszym kraju. Co siódmy chciałby tu zostać przez kilka lat po zakończeniu wojny, a 6 proc. – już na stałe.
Czytaj więcej
Spadek liczby zezwoleń na pracę w Polsce wskazuje, że rosnąca liczba pracowników z innych państw nie zdołała wyrównać wojennego odpływu migrantów zarobkowych z Ukrainy.
O możliwie szybkim powrocie do Ukrainy mówi 22 proc. ankietowanych. – Widzimy, że podjęcie pracy w Polsce sprzyja zapuszczaniu tutaj korzeni – komentuje Andrzej Korkus, prezes Platformy Migracyjnej EWL. Podobną zależność widać także w sondażu, który EWL przeprowadził wśród ukraińskich uchodźców w Niemczech. Tam dłuższy pobyt planuje podobna grupa jak w Polsce, ale już dwukrotnie mniejszy odsetek badanych ma chęć osiedlić się za Odrą na stałe (3 proc.) – pomimo lepszych warunków ekonomicznych. Jak wynika z badania EWL, to głównie względy ekonomiczne, w tym wysoki poziom rozwoju gospodarczego oraz możliwość podjęcia pracy, miały największy wpływ na wybór Niemiec jako kraju pobytu w czasie wojny. Z kolei uchodźcy nad Wisłą tłumaczyli najczęściej, że Polska jest największym zachodnim sąsiadem Ukrainy i najbliższym jej kulturowo. Istotne było też posiadanie w Polsce przyjaciół i znajomych oraz przyjazne nastawienie Polaków – dostrzegane przez 17 proc. pracujących uchodźców (w Niemczech – tylko 5 proc.).
Polska ustępuje jednak Niemcom pod względem możliwości pracy. O ile w RFN ten czynnik wskazało 22 proc. uchodźców, o tyle w Polsce – tylko 14 proc., pomimo niskiego bezrobocia i rosnącej grupy pracujących legalnie Ukraińców. Na koniec lipca br. ich liczba w rejestrach ZUS sięgnęła prawie 736 tys. – o 115 tys. więcej niż w styczniu. Jak zwraca uwagę Andrzej Korkus, aż 68 proc. badanych w Polsce uchodźców używa w miejscu pracy języka ukraińskiego. W wielu firmach Ukraińcy zajmują już stanowiska liderskie, co ułatwia wdrożenie nowych pracowników. Sprzyja im też rosnący ostatnio wybór ofert pracy.
Czytaj więcej
Gotowość do podjęcia pracy jest wśród Ukraińców w Polsce większa niż w Czechach i Rumunii. Sprzyja im też otwartość pracodawców, którą może jednak stłamsić spowolnienie gospodarcze.
Według najnowszego raportu Grant Thornton i Element w ujęciu miesięcznym sierpień przyniósł pierwszy od wiosny br. wzrost liczby ofert pracy na największych portalach rekrutacyjnych (do 316 tys.). Jak zaznaczają eksperci Grant Thornton, polski rynek pracy okazuje się zaskakująco odporny na zawirowania gospodarcze. O wzroście popytu na pracowników mówią też agencje zatrudnienia. Anna Dzhobolda z Gremi Personal twierdzi, że liczba ofert wzrosła tam w sierpniu o 7 proc., a we wrześniu może wzrosnąć jeszcze o 10 proc. Nowe badanie Gremi Personal także pokazuje, że uchodźcy z Ukrainy coraz częściej chcą u nas zostać na dłużej; szybki wyjazd zapowiada tylko 22 proc. badanych.