Chociaż tylko niespełna jedna piąta uchodźców, którzy po rosyjskiej agresji na Ukrainę przyjechali do Polski, pracowała wcześniej w naszym kraju, to aż 63 proc. zamierza tutaj podjąć pracę – wynika z najnowszego raportu „Uchodźcy z Ukrainy w Polsce, Czechach i Rumunii”, ogłoszonego przez agencję zatrudnienia EWL, Fundację Na Rzecz Wspierania Migrantów Na Rynku Pracy „EWL” i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

Raport jest wynikiem badania, które wiosną tego roku objęło łącznie 1200 osób – po 400 w każdym z trzech krajów. I pokazuje, że w Czechach i Rumunii odsetek Ukraińców chętnych do podjęcia pracy jest mniejszy niż nad Wisłą; w Czechach takie plany deklarowała ponad połowa badanych uchodźców (52 proc.), a w Rumunii 27 proc.

W obu tych krajach wyższy niż w Polsce jest odsetek wysoko wykwalifikowanych specjalistów, nie licząc informatyków. Co prawda we wszystkich krajach byli oni największą grupą zawodową, ale o ile u nas stanowili oni 17 proc. uczestników badania, to w Czechach – 22 proc., a w Rumunii – 27 proc.

Plany dotyczące pracy są związane z planami pobytowymi. Co prawda w każdym z trzech państw ponad połowa albo prawie połowa badanych zapowiada jak najszybszy powrót do ojczyzny po zakończeniu działań wojennych, ale Ukraińcy w Polsce nie tylko częściej chcą pracować, ale też częściej planują u nas dłuższy pobyt, o którym mówi 31 proc. ankietowanych. W Rumunii zamierza zostać na dłużej 28 proc. uchodźców z Ukrainy, zaś w Czechach – 24 proc.