Reklama

Wyrównują się płace specjalistów i menedżerów

Mazowsze traci przewagę płacową nad resztą Polski. Wyrównują się wynagrodzenia w grupach specjalistów i kierowników. Sprzyja temu szybki rozwój ośrodków biznesu w innych częściach kraju

Publikacja: 16.08.2011 13:20

Wyrównują się płace specjalistów i menedżerów

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

– Pracodawcy coraz częściej zdają sobie sprawę, że chcąc pozyskać dobrego, doświadczonego specjalistę czy menedżera we Wrocławiu, w Poznaniu albo w Krakowie, muszą mu zaoferować równie atrakcyjne warunki finansowe jak w Warszawie – twierdzi Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmy rekrutacyjnej Hays Poland. Mówi też z własnego doświadczenia – jego firma od ponad roku wyrównała podstawowe pensje we wszystkich biurach w kraju.

Trend do zacierania się różnic w wynagrodzeniach między regionami widać w najnowszym raporcie płacowym Hays za I półrocze 2011 r., gdy wzrosła liczba ofert pracy, a dla niektórych specjalistów wrócił „rynek kandydata".

Jak podkreśla Michał Młynarczyk, o ekspertów i doświadczonych menedżerów pracodawcy i łowcy głów konkurują już nie w skali regionu, ale całego kraju, a niekiedy nawet Europy.

Miejsce pracy nie ma znaczenia dla poszukiwanych – m.in. w związku z gorączką gazu łupkowego – menedżerów nadzoru nad aktywnością wiertniczą (drilling managers). Zarówno na Mazowszu, jak i na Pomorzu, Śląsku czy w Wielkopolsce firmy najczęściej oferują im 27 tys. zł miesięcznie, a maksymalne stawki sięgają 40 tys. zł. Podobnie też maksymalne stawki dla menedżera ds. finansów niezależnie od regionu wynoszą ok. 20 tys. zł, a najczęściej oferowane zarobki sięgają 15 – 16 tys. zł (wybija się tu Śląskie z 19 tys. zł).

Przewaga płacowa Mazowsza, a właściwie Warszawy, która przed kilkoma laty na wielu stanowiskach sięgała nawet 80 – 100 proc., teraz wyraźnie się zmniejszyła. To także skutek tempa wzrostu wynagrodzeń, które – jak wynika z opisywanych niedawno w „Rz" danych GUS – w Warszawie podnosiły się w ostatnich latach znacznie wolniej niż w pozostałych polskich aglomeracjach.– Rzeczywiście wraz z rozwojem Polski różnice płacowe stopniowo maleją. Warszawa się zapycha, a szybciej rosną ośrodki biznesowe w innych miastach, np. w Krakowie, we Wrocławiu czy w Katowicach. Działa tu prawo podaży i popytu – ocenia Kazimierz Sedlak z firmy doradczej Sedlak & Sedlak.

Reklama
Reklama

Co prawda w przypadku najwyższych stanowisk w zarządach firm Mazowsze nadal góruje poziomem zarobków nad resztą Polski, ale w dużej mierze wynika to z faktu, że w stolicy swoje centrale ma wiele dużych firm, w tym spółek z zagranicznym kapitałem i menedżerami odpowiedzialnymi za cały kraj albo i część świata.

Jednak i na szczeblu zarządów różnice maleją: dyrektor finansowy – członek zarządu zarówno na Mazowszu, jak i na Pomorzu oraz w Małopolsce najczęściej może liczyć na 35 tys. zł miesięcznie.

Dziś, rekrutując menedżerów, pracodawcy nie myślą o tym, że koszty utrzymania w Krakowie są o 5 – 10 proc. niższe niż w Warszawie, co sprzyja zacieraniu się różnic w wynagrodzeniach między miastami – mówi Krzysztof Nowakowski, dyrektor zarządzający polskiego oddziału firmy Korn/Ferry International specjalizującej się w rekrutacjach na najwyższe stanowiska. Według niego zanikaniu tych różnic sprzyja większa mobilność menedżerów.

– Kiedyś trzeba było kandydatowi zaoferować sporą premię, by zachęcić go do pracy w innym mieście. Obecnie częściej są gotowi zaakceptować fakt, że pracują w tygodniu np. we Wrocławiu czy w Poznaniu, a na weekend wracają do siebie, do Warszawy. Sprzyja temu także sytuacja rodzinna; wiele osób na wysokich stanowiskach ma już odchowane dzieci, co zwiększa ich otwartość na pracę z dala od domu – dodaje Krzysztof Nowakowski.

Rynek pracy
Polscy szefowie dopiero uczą się budować osobistą markę
Rynek pracy
Małe szanse na skrócenie kolejek do lekarzy
Rynek pracy
Weto Karola Nawrockiego może utrudnić życie polskim firmom i pracownikom z Ukrainy
Rynek pracy
GUS: stopa bezrobocia w Polsce wzrosła do 5,4 proc. Przyczyną zmiany regulacyjne
Rynek pracy
Solidny wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Spadło zatrudnienie. Stopy w dół?
Reklama
Reklama